20-latek skatował kota. Stanie przed sądem
Mężczyzna adoptował kota, a po dwóch dniach go skatował. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód zakończyła śledztwo.

Skatował kota. Teraz stanie przed sądem
To było znęcanie ze szczególnym okrucieństwem. Na początku roku kobieta z Torunia znalazła bezdomnego kota i zamieściła ogłoszenie na portalu internetowym o możliwości adopcji. Zgłosił się 20-letni Bartosz K. Po dwóch dniach zgłosił, że „kotu coś dolega” i kobieta zaniosła mu niezbędne leki. Dwie godziny później zadzwonił, że kot go ugryzł, a on go odrzucił i uderzył o kant stołu. Kobieta natychmiast postanowiła zabrać kota do weterynarza.
Lekarz orzekł, że kot został skatowany i ma małe szanse na przeżycie, dlatego trzeba go uśpić. – Biegły wykluczył, aby stwierdzone obrażenia miały charakter incydentalny. Obrażenia z prawdopodobieństwem zbliżonym do pewności wskazywały, że zwierzę zostało pobite ze szczególnym okrucieństwem – mówił prokurator Andrzej Kukawski w oficjalnym komunikacie.
Obrażenia są rozległe. Złamania wielu kości, wylewy w obrębie powiek i oczu, kły szczęki złamane, wyrwany pazur kończyny tylnej.
Bartosz K. nie przyznał się do winy i utrzymuje swoją wersję, że kot go ugryzł, a ten go odrzucił i niechcący zrobił mu krzywdę. Oczywiście wnioski biegłego są całkowicie przeciwne.
Teraz sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Toruniu. Mężczyzna może trafić do więzienia nawet na pięć lat.
(PS)
Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:
- Cenny punkt Aniołów. Trwa walka o utrzymanie
- „Oddychało nam się lepiej. To wszystko dzięki parkom kieszonkowym?”
- Tak wygląda logo Halowych Mistrzostw Świata 2026 w Toruniu
Sprawdź również, co się dzieje na naszym radiowym Facebooku: