Anioły nie pofrunęły na Motoarenie
Za nami dwa turnieje Speedway Grand Prix. Oba odbyły się w Toruniu.

W piątek kibice mogli oglądać walkę młodych żużlowców o Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów. Zgodnie z oczekiwaniami ten tytuł powędrował do Mateusza Cierniaka. Zawodnik Motoru Lublin zdobył w Toruniu 16 punktów i zajął trzecie miejsce, ale wygrał końcową klasyfikację ze sporą przewagą 17 punktów.
Na Motoarenie w piątek na najwyższym stopniu podium stanął Jakub Miśkowiak, a drugi był Wiktor Lampart. Na torze obserwowaliśmy również młodzieżowca Apatora Toruń. Krzysztof Lewandowski w pięciu startach zanotował sześć punktów i zajął 10 miejsce.
Torunianinowi zdecydowanie zabrakło doświadczenia, bo znakomicie startował, a potem często tracił pozycje na dystansie po własnych błędach.
Ocenił występ Lewandowskiego macierzysty klub sportowca.
Dzień później kibice z wielu zakątków świata oglądali zmagania seniorów, wśród których najlepszy okazał się Martin Vaculik. Za jego plecami do mety w finale dojechał Bartosz Zmarzlik, który mimo pewnego tytułu Mistrza Świata nie odpuścił zawodów i do końca walczył o zwycięstwo na Motoarenie. Podium zamknął Leon Madsen, a czwarty był Maciej Janowski.
To właśnie Janowski zdobył brązowy medal całego cyklu, o który mieli bić się zawodnicy Apatora Toruń czyli Patryk Dudek i Robert Lambert. To nie był jednak dzień „Aniołów”, Lambert zajął dopiero 11. miejsce, a Dudek zdobył jedynie cztery punkty, tyle samo co Jack Holder. To nie były udane zawody również dla Pawła Przedpełskiego, który zanotował pięć zer.
Symboliczny punkt w jedynym swoim sobotnim starcie zdobył z kolei rezerwowy Krzysztof Lewandowski.
Z cyklem Grand Prix żegnają się więc i Przedpełski, i Dudek, który wypadł z czołowej szóstki. Jedyną szansą na starty w SGP 2023 będzie więc dzika karta.
(MM, zdjęcie: https://www.facebook.com/TorunFimSpeedwayGrandPrix)