Audioriver 2025. Co Tiësto będzie miał w garderobie? Wywiad z Piotrem Orliczem
Tylko 180 kilometrów dzieli Toruń od Łodzi, gdzie w lipcu będzie biło serce każdego fana muzyki elektronicznej. Przed nami Audioriver Festival. Radio GRA będzie miało dla słuchaczy karnet na to wydarzenie.

Szacowany czas czytania: 06:51
Festiwal Audioriver Together With T-Mobile Electronic Beats wystartuje 11 lipca i potrwa trzy dni. Do Łodzi zjadą fani elektroniki z całego kraju, a na kilku scenach wystąpią artystki i artyści z całego świata. Nasz dziennikarz Michał Mrozek rozmawiał o festiwalu z jego organizatorem. Posłuchajcie lub (poniżej) przeczytajcie wywiad z Piotrem Orliczem.
Audioriver dopiero w ubiegłym roku przeniosło się z Płocka do Łodzi. Czy ta zmiana otworzyła większe możliwości organizatorom festiwalu?
Piotr Orlicz: Opuściliśmy przepiękną lokalizację, ale Płock miał swoje ogromne ograniczenia w szczególności w zakresie transportu. To słabo skomunikowane miasto. Problemem była też baza noclegowa, której w tej chwili w Płocku… nie ma żadnej.
Pojawiały się informacje, że umowa Audioriver z Łodzią została podpisana na trzy lata. Zostaniecie tam jednak na dłużej?
Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli kolejny raz zmieniać lokalizację. To nie byłoby dobre. Za chwilę rozpoczniemy rozmowy na temat przedłużenia umowy o kolejne kilka lat. Myślę, że już pokazaliśmy kim jesteśmy, co robimy.
Prace na Błoniach w Łodzi przy budowie festiwalu powoli startują. Czym tegoroczne Audioriver będzie się różniło od ostatniej edycji? Są informacje o nowej scenie głównej.
Mieliśmy taką bardzo charakterystyczną kopułę. W tej chwili zmieniamy to całkowicie. Staramy się wsłuchiwać w opinie fanów czy gości festiwalu i zobaczymy, jaki będzie odbiór. Mocno zmieniony układ na samym placu. Będzie więcej scen w przestrzeni parkowej festiwalu.
Nauczyliśmy się na pewnych błędach z zeszłego roku i mam nadzieję, że goście to docenią i zauważą, że wyciągamy wnioski.
Michał Mrozek: W pewnym momencie na Audioriver 2024 miałem takie wrażenie, że gdybym chciał zatrzymać się chociaż na godzinkę w każdym miejscu, gdzie grał DJ, to nie starczyłoby mi na to festiwalowej nocy.
Taka jest rola festiwalu. Chodzi o dokonywanie wyboru. My ogłaszamy 160 artystów. Jeżeli ktoś nie ma dylematów, że w jednym momencie chciałby się znaleźć w kilku strefach, na kilku scenach, to znaczy, że ten line-up jest słaby. Bo jeżeli mamy 10 scen i ktoś mówi, że w jednym momencie nie ma czego słuchać, to znaczy, że coś mogliśmy zrobić lepiej. Życzę więc takich dylematów. Festiwal też polega na tym, żeby odkrywać nowe brzmienia.
Czasami się jedzie na swego ukochanego artystę, jednego i drugiego, a później się gdzieś zatrzymuje, słyszy jakieś dźwięki i zostaje tam pół nocy… i połowy tych swoich „headlinerów” nie posłucha.
Wywiad z Piotrem Orliczem. Tiësto zagra na Audioriver 2025
Skoro pojawił się hasło „headliner”… Muzyka na Audioriver jest najważniejsza. Dla jednych tym headlinerem będzie Tiësto, dla innych duet Chase&Status, dla innych KI/KI czy Mall Grab. Kto będzie headlinerem dla Piotra Orlicza?
Ja przez wszystkie edycje Audioriver wysłuchałem… może trzech występów, ale mam oczywiście swoich faworytów. To polski duet A_GIM & Deas. Projekt, który stworzyliśmy razem z festiwalem Dawida Podsiadło „Zorza”, razem z wizualizacjami Tomka Gawrońskiego. Moi zagraniczni faworyci, których jak mogę to jeżdżę posłuchać także zagranicą duet Adriatique, który zagra w sobotę na zakończenie sceny głównej.
Jak po festiwalu robimy ankietę, kogo byście chcieli posłuchać w kolejnym roku, to w tej ankiecie głosują 2000 osób, a dostajemy 6000 różnych propozycji! Widać jak duże jest rozgraniczenie, jak muzyka jest różnorodna. Dla każdego kto inny będzie headlinerem.
Duet Mind Against też trochę nam wyrasta na takich rezydentów. Długie sety, fajne closingi na ostatnich festiwalach. Także usłyszymy ich w tym roku.
Zagrają w piątek na scenie studio. To nasi… nie lubię używać słowa przyjaciel, ale są ewidentnie jednymi z ulubieńców naszej publiczności tak jak Damian Lazarus, który zagrał już chyba dziesięć razy na Audioriver.
Na pewno taką bombą jaką odpaliliście był booking Tiësto. Wiele emocji, międzynarodowa gwiazda. Były pytania, co zagra? Czy komercyjne hity czy trance’owe klasyki, czy jeszcze coś innego? Emocji było bardzo dużo. O Audioriver było wtedy bardzo głośno.
Legenda. Na piedestale od pewnie około 30 lat, a która w tej chwili ewidentnie przeżywa drugą młodość. Teraz gra na wszystkich największych festiwalach, wszędzie jest headlinerem, wszędzie jest w tej pierwszej linijce.
To jest artysta, który gra różnorodną muzykę i na pewno na Audioriver się mocno… dopasuje? To źle powiedziane, on po prostu wie, co powinien grać. Zdradzę taką ciekawostkę, że w swojej garderobie ma odsłuch sceny głównej i oddzielny zestaw DJ-ski, żeby sobie jeszcze coś zagrać, coś sprawdzić. Będzie słyszał i czuł atmosferę festiwalu nie będąc nawet na scenie, tylko gdzieś tam na zapleczu.
Będzie widział co się dzieje na scenie. Uważam, że to będzie jeden z peaków tegorocznej edycji.
Line-up częściowo znamy z 2024 roku. Pechowego roku, bo chyba pierwszy raz w historii musieliście ewakuować cały festiwal ze względu na pogodę.
Kilku artystów się powtarza, kilku nie udało się zaprosić. Część nam nie pasowała w tym roku do line-upu, część nie mogła zagrać. Jesteśmy w absolutnym środku sezonu festiwalowego. W tej samej dacie jest X festiwali w Europie, ogromnych festiwali, jest Ibiza, Mykonos, gdzie wielkie kluby skupiają dziesiątki tysięcy osób. I tam też ci artyści grają.
Nie zadzieram nosa, ale uważam, że nasz line-up jest naprawdę bardzo różnorodny, ale nie przekraczamy pewnej granicy, by nie grać „dyskoteki”, ale pokazać pełny przekrój muzyki elektronicznej.
Wywiad z Piotrem Orliczem. Jak ściągnąć nowych fanów Audioriver?
Są ludzie, którzy powiedzą: to moje 15 Audioriver. Są też tacy, którzy pojadą po raz pierwszy. Musicie dbać o nowego, młodego odbiorcę.
Staramy się. Oczekiwania tego pokolenia „zetek” są teraz całkowicie inne. Są badania i to dla mnie jako promotora imprez smutne, jak czytam, że pokolenie Z jedzie na festiwal, ale muzyka jest dla niego na trzecim miejscu. To nie jest dla nich najważniejsze. (…) Zwracają uwagę na atmosferę. Chcą, by festiwal wyznawał te same wartości co oni. Żeby osoby na festiwalu miały podobne oczekiwania, marzenia, poglądy na ważne społecznie tematy. Staramy się zrobić festiwal dla wszystkich, którzy nie przeszkadzają innym, są tolerancyjni. Z drugiej strony są osoby o kontrowersyjnych poglądach czy zachowaniach, ale chodzi też o to, by nie narzucały tego innym. Każdy na festiwalu ma być uśmiechnięty, podać rękę, pomóc, bo ta kultura od tego się wywodzi.
Audioriver promowało hasło: „tańcz byle jak, ale nie do byle czego”.
Mam nadzieję, że ono jest nadal aktualne. Niektórzy twierdzą, że za bardzo skręcamy w tą stronę komercyjną. Natomiast żyjemy w świecie, w jakim żyjemy i nie możemy się zamykać. Jeden z moich ulubionych festiwali to Exit. Tam jest miejsce na czasami mainstreamowy hip-hop i komercyjne gwiazdy, a połowa line-upu jest jak na Audioriver.
Ta bańka elektroniczna w Polsce jest ciągle dosyć mała w porównaniu do… (nie lubię tego określenia) krajów Europy Zachodniej. Teraz było święto Amsterdamu i setki ludzi tańczyło na zamkniętej autostradzie przy dźwiękach seta Jorisa Voorna. Ja nadal tego nie widzę jeszcze w Polsce, żebyśmy mogli tutaj zamknąć autostradę albo jakąś główną arterię w Warszawie.
Chciałbym, żebyśmy dożyli takich czasów. Kiedyś Kasia Szustow, moja była szefowa PR-u powiedziała, że elektronika to nowoczesny jazz. I to trochę tak jest, bo to jest taka transgraniczna muzyka odbierana przez każdego człowieka na świecie. Ona nie ma tak naprawdę narodowości.
Wywiad z Piotrem Orliczem przygotował Michał Mrozek.
Słuchajcie uważnie Radia GRA, bo na naszej antenie pojawi się okazja, by wygrać karnet na to wydarzenie, które odbędzie się w Łodzi od 11 do 13 lipca 2025 roku.
Zagrają między innymi Charlotte De Witte, Chase&Status, Damian Lazarus, Dixon, Jayda G, Jimi Jules, Mall Grab, Oguz, Sevdaliza, Tiësto, VTSS razem z Job Jobsem czy WhoMadeWho.