Całbecki: „Przyjeżdża do nas coraz więcej bezradnych osób”

Piotr Całbecki w rozmowie z Michałem Mrozkiem przyznał, że po dwóch tygodniach inwazji Rosji na Ukrainę, rodzaj uchodźców, którzy przybywają do regionu się zmienia. Na początku były to osoby, które jadąc do Polski miały kontakty i możliwość zakwaterowania.

Teraz jest coraz więcej bezradnych osób, biednych, które liczą na całkowitą pomoc i tutaj pojawiają się pierwsze problemy. Dla tych osób potrzebne będą tysiące miejsc noclegowych.

Przypomnijmy, że Województwo Kujawsko-Pomorskie na wsparcie uchodźców przeznaczyło z własnej rezerwy dwa miliony złotych, teraz czekamy jeszcze na ponad cztery miliony euro z Unii Europejskiej.

W Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku Urząd Marszałkowski stworzył punkty informacyjno-doradcze, gdzie można liczyć na pomoc psychologa, ale także wsparcie w bieżących sprawach dotyczących konta w banku czy wizyty u lekarza.

Nie ma nic ważniejszego, jak szybkie włączenie uchodźców do „normalnego życia”. Musimy przydzielać też osobom wolontariuszy, żeby każda osoba miała swojego „prowadzącego”. Są tacy, którzy nie znają języka, są zagubieni. Stąd mój apel: jeżeli Państwo możecie, zgłaszajcie się na Wolę Zamkową do naszej bazy wolontariuszy.

Z marszałkiem Piotrem Całbeckim rozmawialiśmy także o e-Szkole czy decyzji sejmiku, dotyczącej zerwania umów z obwodami w Rosji i w Białorusi.

To jest naturalna reakcja wpisująca się w strategię światową. Te wypowiedzenia umów są takim krzykiem. Nie wypowiadamy tych umów, bo nie lubimy Rosjan, tylko jesteśmy do tego zmuszeni… To krzyk, by ludzie zrozumieli, że Polacy nie akceptują takiej polityki Rosji i Białorusi. Być może ten krzyk dotrze do decydentów i będzie kamyczkiem, który przeważy szalę i cofnie tę katastrofę, którą gotuje nam Putin.

W rozmowie poruszyliśmy także wątek gospodarczy. Prognozowane są problemy ekonomiczne, które już możemy zauważyć na Kujawach i Pomorzu:

Odczuwamy skutki wojny bardzo mocno.

Fluktuacja wartości złotego jest bardzo niebezpieczna ze względu na rozpoczęte inwestycje. Do tego mamy do czynienia z wysoką inflacją i to wszystko sprawia, że bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuacją niektórych inwestycji.

Mówił na antenie Radia GRA Piotr Całbecki, przyznając, że wykonawcy, którzy wygrali przetargi, nie są w stanie realizować swoich inwestycji według nowych kosztorysów np. w kontekście rosnących z dnia na dzień cen stali. „Do tego rosną oczekiwania płacowe” – przyznaje marszałek, a samorząd wypłaca pensje ponad 7000 pracowników.

To nie jest bezpieczna sytuacja, ale nie roztaczajmy czarnych chmur. Na Ukrainie mają gorzej.

podsumowuje marszałek i ma nadzieję, że wszystko wróci w końcu do normy.

MM