Czas rozliczeń bolesny dla portfeli
Rozmawiamy z prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Kopernik w Toruniu Markiem Żółtowskim.
– To rachunki grozy – twierdzą mieszkańcy Torunia i nasi słuchacze, bo w ich skrzynkach pocztowych pojawiły się rozliczenia za ogrzewanie za poprzedni okres. Niektóre przekraczają nawet tysiąc złotych.
Nasza reporterka wybrała się więc do siedziby SM Kopernik w Toruniu i rozmawiała z prezesem spółdzielni. Ten uspokaja i mówi, że takich wysokich rachunków w skali całej wspólnoty było niewiele, ale owszem jest drożej, a ceny rosły już w poprzednich latach.
Koszty ogrzewania były w tym sezonie wyższe o 16%. Często zaliczki były ustawiane na bazie wcześniejszych okresów, były korzystniejsze, więc większych lub mniejszych dopłat było w tym roku sporo. Przy czym takie skrajne na poziomie 800, 900 czy 1500 złotych dotyczyły tylko 3% ogółu lokali.
W 2/3 przypadków w SM Kopernik mieszkańcy musieli dopłacić po 60, 80 czy 200 złotych.
Żółtowski dodaje, że wzrost cen obserwują w spółdzielni już od 2020 roku. Poza tym miesiące sezonu grzewczego były ostatnio nieco zimniejsze niż w poprzednich latach, co też przełożyło się na zużycie.
Przy okazji naszej wizyty w spółdzielni pytaliśmy także prezesa jak wygląda obecna sytuacja ekonomiczna „Kopernika”. Mamy do czynienia z inflacją, materiały budowlane drożeją, czy to wpływa na zarządzenie osiedlami w Toruniu?
Nie jest łatwo, usługi remontowe i ich koszty rosną w dużym tempie, zdarza się, że unieważniamy przetargi, bo zaplanowane budżety na remonty nie pozwalają na ich sfinansowanie.
To co było możliwe do zrobienia w pierwszym kwartale, staraliśmy się wykonać jeszcze w miarę atrakcyjnych cenach. Pewne plany będziemy musieli odłożyć z nadzieją, że ceny się ustabilizują.
Mówi Żółtowski.
(KG, MM)