Cztery osoby ranne po porannym ataku maczetą
Do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu trafiły cztery osoby - to ofiary porannego ataku maczetą, za który odpowiada 21-latek.
Przypominamy, dzisiaj rano (17 stycznia) w Toruniu 21-latek atakował maczetą przechodniów. Policjanci otrzymali pierwsze zgłoszenie od kobiety, która szła wzdłuż Szosy Chełmińskiej – było to około godz. 5:00. Poszkodowana zgłosiła funkcjonariuszom uraz twarzy. Później wpływały kolejne zgłoszenia.
Do toruńskiego szpitala trafiły łącznie cztery osoby. Trzy zostały przywiezione przez pogotowie ratunkowe, jedna osoba zgłosiła się samodzielnie.
Na szczęście nic nie zagraża życiu tych osób. Są to najczęściej drobne urazy
– podkreśla dr Janusz Mielcarek, Rzecznik Prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. Jedna osoba z urazem twarzoczaszki została zaopatrzona i jest na obserwacji na SOR-ze, druga z urazem palca jest poddana zabiegowi na oddziale ortopedii. Pozostałe dwie osoby, które mają drobne rany głowy, są wypisywane – nie wymagają hospitalizacji.
Jak ustaliła PAP, 21-latek mógł prawdopodobnie pod wpływem narkotyków, a jego rodzina zgłosiła policji, że wyszedł z domu pod działaniem ecstasy. Wcześniej miało dojść do awantury z matką.
Głos w sprawie zabrał również Prezydent Torunia Michał Zaleski:
Jest to sytuacja nie do przyjęcia. Napastnik był pod wpływem narkotyków i zachowywał się agresywnie, a jego ofiarami były przypadkowo spotkane osoby.
Prezydent dodał również, że każdego dnia starają się, by Toruń było miastem bezpiecznym, a patrole codziennie monitorują ulice miasta.
Jednak nie zawsze są to wystarczające działania, w szczególności gdy agresorzy zażywają narkotyki czy inne środki odurzające, a ich zachowania bywają nieprzewidziane. Mamy nadzieję, że taka sytuacja już nigdy nie będzie miała miejsca.
(KG)