„Dużo treningów, dużo pracy, to procentuje”
Rozmawiamy z żużlowcem Apatora Toruń Pawłem Przedpełskim.
Zawodnik „Aniołów” jest ostatnio w formie. W tym tygodniu wygrał półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski, który rozegrano w Gnieźnie i awansował do finału tych rozgrywek. Przedpełski zdobył prawie komplet punktów, przegrał tylko raz z Piotrem Pawlickim.
Celem tych zawodów był awans do finału i jak wiedziałem, że ten awans już jest to odczułem ulgę. Stawka w Gnieźnie była bardzo mocna.
Dużo treningów, dużo pracy z mechanikami, to procentuje.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski odbędzie się 11. lipca w Lesznie.
Natomiast już dzisiaj o 18:00 na Motoarenie rozpocznie się spotkanie IX kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy Apatorem Toruń, a Betardem Spartą Wrocław. W pierwszym meczu we Wrocławiu wygrali gospodarze 51:39. Czy w drużynie jest team spirit?
Wszyscy mamy dobry kontakt i podczas zawodów wymieniamy się cennymi informacjami, ale to nie zawsze zdaje egzamin, bo każdy potrzebuje czegoś innego, ale staramy się sobie wszyscy pomagać.
Apator Toruń jest na 6. miejscu w tabeli, mamy tylko punkt przewagi nad Falubazem Zielona Góra i dwa punkty nad GKMem Grudziądz.
Mamy połowę sezonu, sporo spotkań przed nami, nikt nie składa broni, walczymy, jest jeszcze czas.
Do każdego meczu podchodzę tak samo, skupiam się, by zdobyć najwięcej punktów. Te zwycięstwa parowe są oczywiście dla nas najważniejsze. Co z tego, że jeden zawodnik będzie indywidualnie zdobywał dużo punktów… Lepiej 5:1 niż 3:3. Dla nas jest ważne to, by się za siebie oglądać i sobie pomagać.
Przekonuje Przedpełski, który wystartuje też z dziką kartą w tegorocznych PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi.
(KG, MM)