Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton. Jak się żyje w Toruniu? Zadłużeni, ale z muzyką w sercu

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

Szacowany czas czytania: 01:21

Ile osób, tyle opinii

Święto w Toruniu! Jutro przypada Dzień Komornika Sądowego i to mi przypominało, że nasze miasto jest zadłużone na prawie 1,3 miliarda złotych. Ale spokojnie, nie smućmy się, przecież miasto nie może nagle ogłosić upadłości. To by dopiero było, gdyby mogło. Wyobrażacie sobie, że nagle, z dnia na dzień, wstajecie i idziecie rano do szkoły lub pracy, a tu: na przystankach, rondach, sygnalizacji i moście pojawiłyby się znaki komornicze i z niczego nie można byłoby skorzystać. W dodatku licytacje! To by dopiero było, jakby można było kupić sobie fragment ścieżki rowerowej, albo chodnika… .

Z innej beczki, to wybrałem się dziś na miasto, żeby podpytać mieszkańców, jak im się żyje i wiecie co? Większość ludzi jest zachwycona fortepianem. Mówię „większość”, bo zdarzają się również malkontenci, którym spontaniczna gra na klawiszach nie przypadła do gustu. Zresztą, współczesne nurty muzyczne są tak bardzo rozbudowane, że to, co dla jednego jest fałszem, dla innego będzie sztuką. Prosty przykład: niedawno, po koncercie muzyki poważnej, widziałem, jak jakiś facet podszedł do trębacza i mówi: widziałem, jak pan się męczył. Nie wiem, co tam panu utknęło, ale chętnie pomogę to wyjąć, bo z zawodu jestem hydraulikiem.

Ponadto zobacz:

Dodatkowo odwiedź nasze media społecznościowe.

REKLAMA