Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton. Koniec świata nie przeszkodzi przebudowie Olsztyńskiej

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

fot. nadesłane

Szacowany czas czytania: 01:29

Widmo katastrofy

Nie wiem jak Wy, ale ja wczoraj odetchnąłem z ulgą. Samorządowcy niekoniecznie. Przebudowy ulicy Olsztyńskiej nie da się przesunąć, jak koniec świata odwołany. Niby śmieszki heheszki, ale z drugiej strony człowiek miał obawy, że proroctwa naszych babć mogą się spełnić. Wiecie, w 2019 roku też nikt nie wierzył, że za rok ktoś zje nietoperza i świat zatrzyma się na dwa lata. Być może producenci popularnego serwisu stremingowego nie są zadowoleni, ale mamy nowego papieża. Po raz pierwszy z USA. Podobno sam Donald, wiecie który, mianował. Ja tam nie wiem, za rękę nie złapałem, ale powiem Wam, że coś jest w nas – ludziach, że co jakiś czas przewidujemy koniec świata. Wcześniej był kalendarz majów, rok 2000 i przy każdym wyborze nowego papieża ludzkość spodziewa się nieuniknionego. Czasem sobie myślę, że jak już ten koniec świata nadejdzie to raz, że nas rozczaruje, a dwa przy obecnym tempie życia nikt nawet go nie zauważy.

Przypomniało mi się! Kiedyś będąc u kolegi po szkole przyjechała do niego babcia. Z radości chciał jej usiąść na kolanach, ale odmówiła tłumacząc, że się nachodziła. Chodził obrażony taki, to go pytam: co ty zły na babcie jesteś? A bo mnie okłamała. Mówiła,  że jest zmęczona, a tata mówił, że ją diabli przynieśli.

(AS)

Ponadto zobacz:

Dodatkowo odwiedź nasze media społecznościowe.

REKLAMA