Felieton. Nowy projekt zdrowotny w Toruniu. Badania po podróży
Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

Szacowany czas czytania: 01:16
Serce nie sługa
Wszędzie dobrze, ale w Toruniu najlepiej. Zresztą, nie wiem, czy wiecie, ale Hiszpanie korzystają z naszego dobra lokalnego i nie chodzi wcale o pierniki, a o „jo”. Jedyna różnica polega na tym, że hiszpańskie „jo” oznacza „ja”, a nie „tak”.
Okazuje się też, że w Saragossie mają sprawdzony system karty miejskiej. Co więcej – każdy może ją posiadać. Karta nazywa się różnie – debetowa, kredytowa – najważniejsze, że działa i w mieście załatwicie nią wszystko. Podobno, po powrocie naszej delegacji z Hiszpanii – władze regionu wprowadziły nowy projekt zdrowotny. Od teraz Każdy mieszkaniec naszego województwa po przylocie z Hiszpanii będzie miał obowiązek zapisać się do kardiologa. Uwierzcie mi na słowo – w tym kraju człowiek zakochuje się i odkochuje średnio co trzy minuty. Czyje serce to wytrzyma? To ważne! Tym bardziej, że z Bydgoszczy polecimy do Alicante.
Warto podróżować, tylko trzeba mieć do tego odpowiednie nastawienie. Pamiętam, jak kiedyś wpadłem do kolegi, a on miał bardzo ponurą minę. Zapytałem więc, co się stało. To powiedział, że jego żona wyjeżdża na tydzień do teściowej. – To dlatego masz taką minę? – spytałem. – Tak – odpowiedział – bo inaczej nie wyjedzie.