Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton. Rada w Toruniu nie jest równa radzie

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

Szacowany czas czytania: 01:16

Nie ma rady na te rady

Przyznaję, że dużo się dzieje. Ostatnie felietony były z Hiszpanii, a dzisiaj pozdrawiam Was z Zielonej Wyspy, czyli z Irlandii. Człowiek ciągle w rozjazdach, ale nie wypadłem sroce spod ogona. Pomimo kilku godzin spędzonych w Toruniu moją uwagę przykuła nowo powołana Rada Równego Traktowania.

Myślę, że to fenomen. To chyba pierwsza rada, która z definicji… sama sobie przeczy. Skoro decyduje o tym, co powinno być traktowane na równi, to samo wskazanie, co ma być, a co nie – powoduje, że rada nie jest równa z innymi. Pogmatwane to wszystko. W przeciągu roku tyle powstało tych rad doradczych, że magistrat powinien poważnie zastanowić się nad utworzeniem arcy-rady ds. rady. Ktoś dodatkowo powinien sprawdzić, czy powołane rady dobrze radzą. Inaczej ten pomysł nie da rady.

Gdybyście jednak wciąż zastanawiali się, po co nam tyle różnych rad, to na mieście mówi się, że powoływanie nowych rad ma związek z Marią Skłodowską-Curie i tym, że toruński magistrat planuje w przyszłym roku ogłosić rok jej imieniem. Co jak co, ale ona pierwsza pokazała, jak należy się „radować”.

Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:

Zobacz też, co dzieje się na naszym Facebooku.

REKLAMA