Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton: Sekret niedźwiedzicy z toruńskiego ZOO

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

Szacowany czas czytania: 01:20

Próby przechytrzenia wymiaru sprawiedliwości

Kobieta z Piaseczna udawała drzewo po kradzieży, by uniknąć złapania. Wiem, że to brzmi jak żart, ale jakby się nad tym zastanowić, to w tym szaleństwie jest metoda. Graliście kiedyś w chowanego? Kto zawsze wygrywał? Ten, co chował się za plecami szukającego i czekał, aż skończy odliczać. Podobno nigdy by jej nie złapali, gdyby nie wiewiórki. Tak dobrze udawała drzewo, że chciały uwić sobie w niej przytulne gniazdko. Nie wiem, lepiej nie zagłębiać się w szczegóły, ale wiem już, co powiecie, że u nas by to nie przeszło, bo w Toruniu nie ma drzew!

Nieprawda, są, chyba że akurat ktoś buduje drogę, albo wieżowiec, to wtedy znikają. Idąc tym tropem, mam pewne podejrzenia, wiecie, że jedna z najstarszych niedźwiedzic na świecie, Volta, mieszkająca w toruńskim zoo, to tak naprawdę ten gość, co lata temu ukradł futro dla żony i nigdy go nie złapali. Biedak, ja go rozumiem. Pewnie łatwiej mu od 40 lat niedźwiedzia udawać niż żonie wytłumaczyć, dlaczego nie dostała futra.

To jeszcze ciekawostka. Kiedyś, będąc w ZOO we Wrocławiu, widziałem krokodyla z rozdziawioną paszczą, obok stał jakiś gość, który zaglądał do tej paszczy, więc się zapytałem, co z krokodylem? Nie wiem – odpowiedział – weterynarz już od 30 minut nie wraca.

(AS)

Ponadto zobacz:

Dodatkowo odwiedź nasze media społecznościowe.

REKLAMA