Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton. Spółka miejska w Toruniu wykorzysta mieszkańców

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

mzk w Toruniu

Szacowany czas czytania: 01:42

Wspólne dobro

Nowy pomysł MZK w Toruniu. Wiecie co najbardziej fascynuje mnie w ludziach? Pomysłowość i kreatywność. Przykłady można mnożyć. Kto z nas nie raz widział mema, z ogłoszeniem o wynajmie kawalerki, a tam pojedynczy pokój w mieszkaniu. Albo… budowa wieżowca na obszarze Natura 2000… chociaż z drugiej strony, to właśnie dzięki takim pomysłom ludzkość nie siedzi na gałęzi. Założę się, że jak Beniamin Franklin puszczał latawca podczas burzy, to jego sąsiedzi nie byli tym zachwyceni. Jak to mówią motocykliści bez kasku: trzeba mieć otwartą głowę. Dlatego nikogo z nas, nie powinien dziwić pomysł MZK ściągnięty rodem z zachodnich korporacji – blender bike. W skrócie, w sobotę jadąc na specjalnym rowerze wygenerujemy prąd potrzebny do zrobienia soku z blendera. Dla tych, którzy wolą koktajle wstrząśnięte nie zmieszane – będzie możliwość podróży autobusem po toruńskich wertepach. Na mieście mówi się, że rowery nie będą podłączone do blendera, a do akumulatorów zasilających nowe hybrydy. Nie ma co się dziwić, nie można przecież co miesiąc podnosić cen biletów, a prąd kosztuje.
Z prądem też różnie bywa, nie wiem, czy pamiętacie tą głośną sprawę z USA, o przewodniku, przez którego zaginęła wycieczka w kanionie? Zapytany jak do tego doszło odpowiedział, że jest fatalnym przewodnikiem. Skazano go na krzesło elektryczne. Po trzech nieskutecznych próbach i zwiększaniu napięcia wyszedł z tego bez szwanku. Zapytany przez dziennikarzy, jak to możliwe, że prąd go nie zabił, odpowiedział: przecież już wam mówiłem że fatalny ze mnie przewodnik.

Czytaj też pozostałe wiadomości:

Dodatkowo odwiedź nasze media społecznościowe.

REKLAMA