Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Felieton. Toruń kontra Bydgoszcz. Czy zawody rozstrzygną odwieczny spór?

Nasz reporter Artur Stochla zaprasza na cykl żartobliwych felietonów podsumowywujących najważniejsze wydarzenia z naszego miasta.

Szacowany czas czytania: 01:27

Miejska rywalizacja

Sport w Toruniu jest bardzo ważny – tak przynajmniej głosi jeden ze sloganów promujących nasze miasto („Toruń miasto sportu”). Nasz magistrat tak bardzo wziął sobie to hasło do serca, że postanowił zorganizować wyścig rowerowy. W pierwszej chwili można przypuszczać, że chodzi o wyścig kolarski, przypominający Tour de Pologne albo trwające właśnie Giro d’Italia… Niestety, nic bardziej mylnego. Owszem, nie zabraknie rywalizacji, bo w wyścigu mają brać udział mieszkańcy miasta Torunia i Bydgoszczy.

Co jest stawką i na czym polega konkurencja? Prezydent miasta, które uzyska najmniejszą frekwencję podczas drugiej tury wyborów, przejedzie od miasta do miasta rowerem. Szlak rowerowy z Torunia do Bydgoszczy to odległość 57 km, dlatego w akcję ma być zaangażowany cały sztab. Szkoda, że nikt nie wpadł na to, by podbić stawkę i pokonać ten dystans miejskim rowerem. Co w razie niepowodzenia? Ludzie w regionie żartują, że na szczęście taczka nie będzie potrzebna, bo prezydent jednego z miast sam się wywiezie – rowerem.

Dobry rower to podstawa. Pamiętam, jak kiedyś, chwilę po komunii, nasz kolega podjechał nowiutkim rowerem ze wszystkimi „bajerami”. Zapytaliśmy więc: Skąd go masz? – Rafał mi oddał. – odpowiedział. Jak to? – pytaliśmy zdziwieni. – A co mówił, jak go oddawał? Nic nie mówił, za to strasznie płakał.

Ponadto zobacz:

Dodatkowo odwiedź nasze media społecznościowe.

REKLAMA