Gorąca dyskusja o zimowych sportach
Chodzi o terminy rozmrożenia i zamrożenia lodu na Tor-Torze przy Bema. Według wielu osób ze świata sportu w Toruniu, okres przestoju lodowiska jest zbyt długi.

Dwukrotna uczestniczka Zimowych Igrzysk Olimpijskich, a obecnie trenerka MKS Axel Toruń Sylwia Nowak-Trębacka zamieściła w mediach społecznościowych emocjonujący wpis, w którym nie wykluczyła, że będzie musiała… wyprowadzić się z Torunia.
Z ogromnym zdumieniem przyjęłam informację o decyzji Prezydenta Miasta Torunia, dotyczącej zawieszenia działalności obiektu Tor-Tor w Toruniu, w okresie od początku kwietnia do końca sierpnia bieżącego roku.Oznacza to, że po 14 latach jestem zmuszona poszukać nowego ośrodka, w którym władze będą chciały budować łyżwiarstwo.
Napisała Nowak-Trębacka i szybko wywołała sportową dyskusję w mieście, w którą zaangażowało się kilkadziesiąt osób, a sam post doczekał się kilkuset, jeśli nie kilku tysięcy reakcji.
Jak można w to wątpić, że długa przerwa od lodu nie spowoduje negatywnych następstw? Że nie zaliczymy „cofki” w rozwoju łyżwiarskim? Wyłączenie z treningów na okres dłuższy niż dwa tygodnie, miesiąc, dwa miesiące jest ciężkie, a na pięć miesięcy? To jest cofanie się nawet nie do zera, a poniżej zera.
Mówiła w Radiu GRA Sylwia Nowak-Trębacka, z którą rozmawiał nasz reporter Robert Duliński.
Dotarła do mnie wiadomość: „zamykamy lodowisko 15. marca, a otworzymy może we wrześniu, może pod koniec sierpnia”. To przelało czarę goryczy. Moi zawodnicy pytali ze łzami w oczach: „Co dalej? Co z nami będzie?”
Jako trener, jako głos zawodników i środowiska, oczekujemy konkretów. Chęci pomocy.
Chciałabym się dowiedzieć jakie są realne korzyści finansowe, ile miasto zaoszczędzi i ile środowisko lodowe powinno uzbierać pieniędzy, by zrekompensować to miastu. Bo inaczej miasto straci serce ludzi zaangażowanych w sport.
Poniżej posłuchacie całej rozmowy Roberta Dulińskiego z Sylwią Nowak-Trębacką, który pytał trenerkę czy uważa, że Toruń to ciągle „Miasto Sportu”?
Co na to miasto?
Dyrektor Mariola Soczyńska z Wydziału Sportu i Rekreacji tłumaczyła w rozmowie z Martą Manerowską, że zasady mrożenia tafli nie zmieniły się znacząco w porównaniu do ubiegłych lat.
Nie znam podstaw tego niepokoju. Nie przypominam sobie, by zarządca obiektu przekazywał publicznie informacje o tym, że lodowisko zostanie rozmrożone na 5, 6, 7 miesięcy, bo takie również informacje pojawiły się w Internecie. To nieprawda.
Twierdzi Soczyńska i tłumaczy ile ma potrwać przerwa w działalności obiektu.
Lodowisko posiada dwie płyty. Każdego roku płyta treningowa była rozmrażana od kwietnia. Od lat. Nic się w tym zakresie nie zmienia.
Natomiast płyta główna do końca kwietnia będzie zamrożona i będzie działała. Tak naprawdę obie płyty będą rozmrożone od maja.
Dodajmy, że w tym roku dochodzi jednak temat remontu, który musimy wykonać, bo dostaliśmy na ten cel pieniądze z Ministerstwa Sportu.
„Nie rozumiem tej burzy” – mówi Soczyńska i informuje, że 17. stycznia odbędzie się spotkanie zainteresowanych stron, które będzie dotyczyć całej sytuacji. Według jej informacji MOSiR poprosił wcześniej o zapotrzebowania godzinowe dotyczące lodowiska. Urząd ma się temu przyjrzeć, planuje rozmowy i zapowiada, że dopiero wtedy podejmie ostateczne decyzje dotyczące rozmrożenia i zamrożenia tafli.
W mieście cały czas trwa jednak dyskusja dotycząca promowanego przez magistrat sloganu „Toruń miastem sportu”. Rozgorzała ona na nowo jesienią ubiegłego roku, kiedy zakończyła się w naszym mieście era bezpłatnych Orlików, a kilka tygodni później miasto poinformowało o czasowym zamknięciu (ze względu na oszczędności) dwóch szkolnych basenów. W ogólnopolskiej skali wizerunkowo nie pomogła także głośna wyprowadzka klubu żużlowego z biura na Motoarenie.
Czytaj też: Zamknięte baseny. „Wytężona praca pójdzie na marne”
Czytaj też: Szykują się zmiany na Orlikach
(MM, M.M., RD)