Inflacja uderza w toruńską turystykę
Z turystycznych miast w całej Polsce docierają niepokojące doniesienia o mniejszej (niż spodziewana) ilości rezerwacji m.in. w hotelach czy instytucjach kultury. Jak to wygląda w Toruniu?
Obecna sytuacja gospodarcza może mieć wpływ na wakacyjne decyzje Polaków, którzy coraz częściej szukają oszczędności. Sprawdziliśmy jak odbija się to na jednym z turystycznych punktów na mapie Torunia.
Odwiedziliśmy Toruńskich Partaczy, czyli Muzeum Historii Partaczy przy Chełmińskiej 5 na starówce. Placówka odnotowała niższe (niż w 2019 roku, czyli okresem przed pandemią) zainteresowanie turystów. Muzeum otrzymuje pytania o koszty, atrakcje i niestety często na pytaniach się kończy.
– podkreśla Maja Krystoforska, dyrektor placówki w rozmowie z Katarzyną Grochowalską. A jak wygląda zainteresowanie turystów długim weekendem (16-19 czerwca)?
Jest mniej chętnych. Są jakieś zapytania, jednak nie są to konkretne rezerwacje. (…) Cieszymy się, że jesteśmy w końcu otwarci i możemy działać, bo jesteśmy spragnieni gości, ale nie wiemy co będzie dalej
– dodaje Krystoforska. Muzeum musiało podwyższyć ceny, ponieważ podrożały m.in. materiały do warsztatów. Ceny zostały ustalone na początku roku i nie mogą być już korygowane w tym sezonie. Jednak koszty cały czas rosną, a to przy stałych cenach jest kolejnym problemem takich podmiotów turystycznych, jak Muzeum Historii Partaczy.
(KG)