Jan Kvech: Wszystko mi pasowało. Bawiłem się jazdą
Czech w niedzielę na toruńskim torze był prawie nie do pokonania. Przegrał z przeciwnikiem zaledwie tylko raz.

Szacowany czas czytania: 00:53
W niedzielę PRES Toruń wygrał ze Stelmetem Faubaz Zielona Góra 53:37, a jedną z wiodących postaci w toruńskiej ekipie był Jan Kvech. Czech radził sobie w każdej sytuacji. Jak spóźnił się start to nadrabiał na dystansie. Był szybki i widowiskowy. Motoarena była zachwycona.
Kvech zdobył w tym dniu dla swojej drużyny 11+3 punktów i mógł być z siebie bardzo zadowolony. Po przeciętnej pierwszej połowie sezonu, w niedzielę w końcu był bardzo szybki.
– Nie ukrywam, że na początku sezonu troszeczkę się męczyłem. Dziś jechaliśmy u siebie i wszystko mi pasowało. Bawiłem się jazdą. Nie miałem najlepiej spasowanego motocykla ze startu, ale byłem na tyle szybki, że mogłem wyprzedzać. Dobrze jest widzieć progres
– mówił zawodnik PRES Toruń przed kamerami Canal+Sport.
– Byłem bardzo szybki. Wcześniej bardziej się broniłem niż atakowałem, a w ostatnim meczu walczyłem z bólem, a nie się ścigałem. Klub pomógł mi z rehabilitacją i dziś nic mnie nie bolało
– mówił Kvech.