„Anioły” zakończyły serię zwycięstw Falubazu. Wygrana PRES Toruń! [RELACJA]
Do Torunia przyjechał Falubaz Zielona Góra. PRES Toruń zrobił wszystko, aby popsuć dobre humory, panujące w ostatnich dniach w ekipie Piotra Protasiewicza.

Szacowany czas czytania: 02:49
PRES Toruń – Stelmet Falubaz Zielona Góra 53:37
Najpierw cztery porażki z rzędu, potem seria pięciu zwycięstw zapoczątkowana w meczu przeciwko PRES Toruń – tak w tym sezonie prezentuje się Falubaz Zielona Góra. Torunianie od początku mają apetyty na włączenie do walki o złoto, goście za to po takiej passie zaczynają nieśmiało marzyć o medalu. Dzisiaj w Toruniu odbył się hit PGE Ekstraligi, który zapowiadał się od samego początku niezwykle emocjonująco.
Pierwszy bieg to przede wszystkim świetna praca Jana Kvecha na dystansie, który z ostatniej pozycji, przesunął się na drugą. To dzięki niemu PRES Toruń rozpoczął spotkanie od podwójnego zwycięstwa. W juniorskim wyścigu już na pierwszym zakręcie wywrócił się Mikołaj Duchiński. Młody zawodnik nieszczęśliwie upadł i miał problem z samodzielnym wstaniem z powodu bólu łokcia. Sędzia podjął decyzję o wykluczeniu torunianina z powtórki. W tej Antoni Kawczyński nie dał rady prześcignąć dwójki rywali. W trzecim biegu być może mieliśmy już akcję meczu – Emil Sajfutdinow doskonale wjechał przed Leona Madsena, a dalej mogliśmy podziwiać pokaz idealnej jazdy parowej w wykonaniu Emila i Mikkela Michelsena.
Okazało się, że dobra forma Jana Kvecha w pierwszym biegu to nie był przypadek. Czech na początku meczu na Motoarenie wygląda znakomicie, podobnie jak Mikkel Michelsen. I to właśnie ta para w piątej gonitwie zapewniła PRESOWI zwycięstwo 5:1. Za to w ekipie gości doskonale dzisiaj spisywał się Damian Ratajczak, który w trzech biegach zdobył 7 punktów. Z resztą Oskar Hurysz, drugi z formacji juniorskiej Falubazu również spisywał się bardzo dobrze (pięć punktów w dwóch startach). Do 7. biegu bez punktów byli Jonas Knudsen i Przemysław Pawliki. Rasmus Jensen zdobył tylko jedno oczko, a Leon Madsen i Jarosław Hampel po dwa. Po stronie „Aniołów” za to trudno było znaleźć jeden słabszy punkt w formacji seniorskiej.
W trzeciej serii Piotr Protasiewicz próbował wykorzystać dobrą formę swoich juniorów, stosując rezerwy zwykłe. Na całe szczęście torunianie potrafili na to odpowiedzieć. Dwa remisy i jedno podwójne zwycięstwo najlepszej pary PGE Ekstraligi Lambert – Dudek pozwoliło zwiększyć przewagę do 12 punktów. Przed biegami nominowanymi torunianie przede wszystkim chcieli sobie zapewnić spokój. Recepta była na to prosta – powiększyć prowadzenie, a przynajmniej utrzymać dwunastopunktową różnicę.
Po dwunastym biegu toruńscy kibice mogli być już pewni – ich ulubieńcy zapewnili sobie zwycięstwo w tym meczu po doskonałej walce Antoniego Kawczyńskiego i Jana Kvecha na dystansie z Oskarem Huryszem i Przemkiem Pawlickim. W trzynastym wystarczyło dowieźć dwa punkciki by zapewnić sobie bonus. Nikt lepiej nie nadał się do tego zadania niż para Lambert – Sajfutdinow, która wygrała 4:2. Bonus również pozostał w Toruniu.
W czternastym biegu wielkie show dał Jan Kvech, który tylko tym samym postawił kropkę nad „i” jeśli chodzi o występ w tym spotkaniu. Czech był dzisiaj fenomenalny. Zdobył 12 punktów i 3 punkty bonusowe. Do ciekawej sytuacji doszło w 15. biegu, gdy mieliśmy powtórkę z biegu juniorskiego. Wszystko było już jasne, zatem obie drużyny zdecydowały się wystawić młodych zawodników. Górą w tym starciu byli goście, ale to PRES Toruń wygrał w tym spotkaniu 53:37.
Zobacz co się dzieje na naszym profilu na Facebooku: