Koronawirus w Toruniu. Rozmawiamy z mamą 9-letniej pacjentki ze Szpitala Dziecięcego
U 9-letniej dziewczynki przebywającej na Oddziale Pediatrii, Alergologii i Kardiologii Szpitala Dziecięcego w Toruniu wykryto koronawirusa.
To pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem u pacjenta szpitala zespolonego, przebywającego na oddziale innym, niż zakaźny.
Rozmawialiśmy z mamą chorej 9-latki, która opowiedziała nam o tych wydarzeniach ze swojego punktu widzenia.
Jak wygląda obecnie stan zdrowia zakażonej dziewczynki?
Mama dziewczynki opowiedziała nam również o tym, że pozostali członkowie rodziny nie mieli przeprowadzonych testów na obecność koronawirusa:
My testów nie mieliśmy robionych. Z tego co się dowiedziałam, to w szpitalu testów nie będziemy mieć robionych, dopóki nie będą u nas niepokojące objawy
Jak podkreśla, problemem dla jej rodziny jest również przebieg kwarantanny:
Zero pomocy z zewnątrz. Mieliśmy problem z psem – nie był na dworze prawie dobę, bo przecież jak założyli nam kwarantannę to już nie mogliśmy się ruszyć. Straż miejska twierdzi, że policja jest od tego, na komisariacie nikt nie odbierał telefonu, sanepid rozkłada ręce, bo nie ma instytucji, która by się tym zajęła, schronisko się tym nie zajmuje – znaleźliśmy więc osobę prywatną, która zlitowała się nad tym psiakiem i wychodzi z nim dwa razy dziennie
Dodaje również, że nie pojawiły się u nich służby, które sprawdziłyby w jakim są stanie.
Posłuchajcie drugiej części rozmowy:
AKTUALIZACJA (3.04, 19:25): Otrzymaliśmy informację od mamy dziewczynki, że dzisiejszy otrzymany wynik na obecność koronawirusa wyszedł już ujemny. Małą pacjentkę czeka jeszcze jeden, ostatni test.