Mieszkańcy czekają na Szwajcarski Zakątek
To nazwa jednego z kilku parków kieszonkowych, które mają pojawić się w przestrzeni miejskiej Torunia. Zaglądamy do urzędu i pytamy kiedy ruszą pierwsze prace.
Park kieszonkowy to w założeniu dość niewielkie miejsce rekreacji, które zielenią ma uzupełniać miejską tkankę Torunia. Za nami konsultacje społeczne, a teraz czas już pytać urzędników, kiedy projekty zamienią się w rzeczywistość.
Parki powinny pojawić się w najbliższych miesiącach. Za kilka dni odbieramy już dokumentację i będziemy ogłaszać przetargi.
Jeżeli uda nam się wyłonić wykonawców, to najpierw powstanie Szwajcarski Zakątek i Greckie Klimaty. To dwa parki kieszonkowe przy ulicach Zagonowej i Narcyzowej oraz Rydygiera.
Mówi nam Anna Kulbicka-Tondel rzecznik prezydenta Torunia. Tyle w teorii. W praktyce na parki możemy poczekać dłużej niż zakłada magistrat…
Trzeba patrzeć na obecną sytuację na rynku, bo wszelkie ogłaszane przez nasz przetargi muszą być powtarzane. Kwoty, które oferują firmy, niejednokrotnie przekraczają nawet kilkukrotnie finanse przeznaczone na dany cel… Podejrzewamy, że nie uda się tak łatwo wyłonić wykonawcy.
Przyznaje Tondel. Patrząc jednak w plany miasta, na trzeci kwartał zaplanowano kolejne „parkowe” przetargi.
Chodzi o park „Zacisze Holandii” przy Szuwarów i Tataraków oraz „Francuskie Inspiracje” przy Polnej i Fieldorfa „Nila”.
Skąd takie międzynarodowe nazwy tych parków? Każdy z nich ma bowiem zawierać drobne elementy nawiązujące do konkretnych, europejskich państw.
Mamy na ten cel dwa miliony złotych. Jeżeli się uda, do końca roku powstaną cztery parki. Jeżeli jednak oferty będą zbyt drogie, to z któregoś parku trzeba będzie zrezygnować.
Dodajmy, że potencjalni wykonawcy będą nie tylko musieli stworzyć parki, ale także dać trzyletnią gwarancję na pielęgnację tego miejsca. To zwiększa ich koszty, a co za tym idzie zmniejsza prawdopodobieństwo, że do końca roku powstaną w Toruniu wszystkie cztery wymienione miejsca rekreacji.
KG, MM