Mieszkańcy: „Sprawdzimy czy ta podwyżka jest zasadna”
Nie milkną głosy sprzeciwu po podwyżkach czynszów w toruńskich TBS-ach. Niektórzy będą musieli zapłacić nawet 37% więcej.
W zeszłym tygodniu o całej sytuacji rozmawialiśmy z prezes TTBS. Beata Żółtowska informowała naszych reporterów, że w blokach nie było podwyżek przez trzy lata, ale teraz zarząd nie ma już wyboru i musi podwyższyć czynsze, że względu na stopy procentowe i inflację.
Decyzja została podjęta na podstawie dopłaty i szczegółowej analizy kosztów jakie będziemy ponosić w tym roku. Koszty eksploatacji (sprzątanie, obsługa techniczna) aż tak nam się nie zwiększyły, ale największą bolączką jest spłata kredytów, które zaciągnęliśmy na budowę tych domów.
Te kredyty są różne, dlatego w niektórych blokach podwyżki wynoszą 14%, a innych faktycznie nawet ponad 30% – przyznaje prezes.
Nasi reporterzy spotkali się z mieszkańcami bloków na osiedlu JAR, gdzie podwyżki są najwyższe i wyniosą 37%. Torunianie zostali poinformowani, że nowe rachunki otrzymają w październiku. Dla przykładu właściciel 44 metrowego mieszkania będzie musiał zapłacić o 250 złotych więcej.
W ciągu roku to 3000 złotych.
Mówi nam jeden z mieszkańców, dodając, że lokatorzy wzięli sprawy we własne ręce i spotkali się z prawnikami z Wrocławia. Kancelaria ma przyjrzeć się działaniom TTBS i stwierdzić, czy podwyżki są zasadne w firmie, która z założenia nie powinna być nastawiona na zarobek.
Prawnicy mają przejrzeć dokumenty, zobaczyć koszty i sprawdzić, czy toruńska spółka działa zgodnie ze swoją charakterystyką. Specjaliści powiedzieli nam, że w Warszawie stawka TBS za metr wynosi około 13 złotych, w Toruniu już teraz przekracza te kwotę, a po podwyżce będzie do prawie 19 złotych.
… a w Toruniu płace są jakie są.
Dodaje nasz rozmówca zapowiadając pozew lokatorów.
KG, MM