Mieszkańcy Torunia vs. TBS. „Zmarnowany termin”
Mieszkańcy Torunia weszli na drogę sądową z Toruńskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego.

O sprawie zrobiło się głośno w czerwcu ubiegłego roku. Czynsze w niektórych mieszkaniach należących do toruńskiego TBS-u skoczyły nawet o ponad 30%. Lokatorzy z około 70 mieszkań postanowili rozwiązać problem na drodze sądowej i wynajęli prawnika Marcina Zatorskiego z wrocławskiej kancelarii, który ma doświadczenie w podobnych sprawach we Wrocławiu.
Czytaj też: Mieszkańcy: „Sprawdzimy czy ta podwyżka jest zasadna”
Wczoraj (14 lutego) odbył się pierwszy proces w sprawie podwyżek czynszu w blokach należących do toruńskiego TBS. Strony (przedstawiciele lokatorów i spółki) spotkały się w toruńskim sądzie. Ciężko jednak mówić o postępach w sprawie, ponieważ sądowe spotkanie zakończyło się po kilku minutach. Dlaczego? Jak tłumaczy Zatorski, Pełnomocnik Toruńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego złożył wniosek o przesłuchanie świadka. Okazało się jednak, że jest nim prezes TBS-u Beata Żółtowska. Problem w tym, że reprezentant osoby prawnej w tej sprawie nie może być świadkiem.
Moim zdaniem jest to zmarnowany termin.
Chyba dla każdego, kto nosi togę powinno być jasne, że reprezentant osoby prawnej nie może być świadkiem
– podkreśla Zatorski.
Nowy termin sprawy wyznaczono na 6 kwietnia 2023 roku.
(KGB)