Mieszkanka Torunia złamała kwarantannę i od maja przebywała w areszcie. Przełom w sprawie
Karolina L. wyszła z aresztu i w domu czeka na pierwsza rozprawę sądową. To przełom w sprawie mieszkanki Torunia, która mimo pozytywnych wyników na obecność koronawirusa złamała kwarantannę i wyszła na zakupy.
Kobieta od maja przebywała w zakładzie karnym w Grudziądzu. Od czwartku oskarżona jest już w domu. Jaka była jej reakcja po decyzji sądu uchylającego areszt?
Po tych pierwszych emocjach i radości, że się kończy gehenna klientki – to jednak muszę wskazać, że to jest o wiele za późno
– mówił Mariusz Lewandowski, adwokat Karoliny L. Kobieta obecnie pozostaje pod nadzorem policji i dwa razy w tygodniu musi stawiać się w komisariacie. Do tej pory mieszkanka Torunia oczekiwała na rozprawę sądową od 5 miesięcy w areszcie, z czym nie zgadzał się jej obrońca, który wielokrotnie podkreślał, że kobieta nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa oraz dotychczas nie była karana. Torunianka niebawem odpowie przed sądem za postawione jej zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób.
Kobieta ta przebywała w szeregu budynków – w sklepach i to nie tylko z artykułami żywnościowymi, ale również np. w sklepie z pamiątkami
– mówi Andrzej Kukawski, Rzecznik Prasowy Prokuratora Okręgowego w Toruniu, który podkreśla, że kobieta wiedziała o tym, że może zarazić innych koronawirusem. Za to grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Jeżeli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia lub chcesz poinformować o ważnych wydarzeniach – napisz do nas na raport@gra.fm lub na naszej stronie na Facebooku.
Czytaj też: Koronawirus. Kończą się miejsca, ale będą nowe – jak wygląda sytuacja w szpitalach w regionie?