Nowe znaki na „dziesiątce”. Będzie bezpieczniej?
Policjanci złożyli wniosek do drogowców dotyczący zmian na drodze krajowej numer 10 między Bydgoszczą a Toruniem.
Jak poprawić bezpieczeństwo na „dziesiątce” w naszym regionie? To pytanie zadają sobie wszystkie służby działające na trasie między Bydgoszczą a Toruniem. DK10 zyskała sobie niechlubne miano „drogi śmierci”, a pod koniec listopada doszło do kolejnych tragicznych zdarzeń. W wyniku wypadków z 23 i 29 listopada zginęły trzy osoby, a dwie zostały ranne.
Czytaj też: Seria niebezpiecznych zdarzeń na DK 10
Wszyscy kierowcy czekają na nową drogę łączącą stolice województwa. Mimo, że budowa trasy S10 formalnie się rozpoczęła, to minie kilka lat zanim cały odcinek pokonają pierwsze samochody.
Czytaj też: Historyczny moment. Wykonawca wchodzi na plac budowy trasy S10
Na „dziesiątce” w okolicach Przyłubia pojawili się ostatnio policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego oraz Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. W newralgicznym punkcie pojawił się także przedstawiciel zarządcy tej trasy czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy. Taka „komisja” obserwowała jezdnię w okolicach skrzyżowania z drogą wojewódzką numer 394.
Podczas lustracji sprawdzono stan techniczny pasa drogowego, a także oznakowanie trasy oceniając, czy do powstania wspomnianych zdarzeń przyczynić mogła się niewłaściwa infrastruktura drogowa.
Czytamy w komunikacie, który pojawił się na stronie Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
W kwestii tej nie stwierdzono nieprawidłowości, które mogłyby mieć wpływ na zaistnienie tragicznych w skutkach wypadków. Ich przyczyny dalej są ustalane w ramach prowadzonych w tych sprawach postępowań.
Policjanci chcą więc ograniczyć liczbę wypadków wprowadzając nowe znaki ostrzegawcze. Został złożony wniosek do GDDKiA w Bydgoszczy o ustawienie trójkątnego znaku ostrzegawczego A30. To po prostu czarny wykrzyknik na żółtym tle. Miałby on zwracać uwagę zmotoryzowanych także fluorescencyjną tablicą. W planie także znak T14 z napisem „wypadki” ilustrujący zderzenie czołowe dwóch pojazdów.
Mundurowi przyznają, że kierowcy często nie przestrzegają także ograniczenia prędkości jaki obowiązuje w tym miejscu „na dziesiątce”. Można tam jechać z maksymalną prędkością 70 kilometrów na godzinę. Drogowcy rozważą więc, czy na prośbę policjantów, nie zmniejszyć tego limitu do „pięćdziesiątki”.
(MM, zdjęcie: KMP w Bydgoszczy)