Przedpełski: „Mamy apetyty na krążek”

To był bardzo pracowity sezon dla Przedpełskiego, który oprócz ligowych startów, walczył także o punkty cyklu Grand Prix.

Myślę, że podczas żadnego innego sezonu nie nauczyłem się tyle, co teraz. Kompletnie inaczej wygląda w takim układzie życie sportowe i życie prywatne. Do tej pory kursowałem między Polską, a Szwecją i miałem czas na dodatkowe treningi. W tym roku jeździłem z zawodów na zawody.

Paweł Przedpełski jest zadowolony ze swoich startów w Apatorze Toruń. Tylko podczas dwóch spotkań nie zdobył „dwucyfrówki”. Przyznaje, że inaczej wyobrażał sobie jednak ten sezon pod tym indywidualnym kątem.

Myślałem, że będzie to wyglądało inaczej. Niczego nie żałuję, bo to była ogromna lekcja. Teraz będę robił wszystko, by wrócić do cyklu Grand Prix i wywalczyć lepszy wynik. Czuję się na siłach, bo z tymi wszystkimi zawodnikami ścigam się na codzień.

Żużlowiec przyznaje, że zaskoczyły go warunki panujące na torach GP.

Były one kompletnie inne niż te, na których dotychczas jeździłem. Wszystko było nowe. Potrzeba innych przełożeń, innych silników. Wcześniej tego nie wiedziałem więc… nic się nie dzieje bez przyczyny.

Paweł Przedpełski ma ostatnio także „gorący” okres w życiu prywatnym. Został ojcem, zmienił stan cywilny, a wcześniej pojechał na… wymarzony wieczór kawalerski. O to także Marcin Wiśniewski pytał żużlowca, całą rozmowę znajdziecie poniżej:

Ze sportowcem rozmawialiśmy także o planach na przyszły sezon.

Nasz skład wygląda naprawdę fajnie. Skład nie zmienił się za mocno, więc możemy się na coś umawiać, lepiej się poznajemy i wtedy atmosfera jest lepsza. Nie da rady zbudować dobrego wyniku w jeden sezon. To długofalowa praca.

W zeszłym roku mieliśmy ciężką sytuację, bo Emil Sajfutdinow nie mógł startować, ale uważam, że sobie poradzimy. Mamy fajną drużynę i apetyty na krążek, żeby w końcu znalazł się na naszej szyi.

Mówił Przedpełski.

(MM, MW)