Rozmawiamy z trenerem Elany Toruń
Piłkarze bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszych dwóch spotkaniach rundy wiosennej trzeciej ligi. Zespół Macieja Kalkowskiego wygrał dwa mecze i jest na czwartym miejscu w tabeli.
Wygląda na to, że dobrze wykorzystaliśmy czas zimowych przygotowań:
To się okaże na koniec ligi, ale na chwilę obecną mamy dwa zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że cztery pierwsze mecze pokażą nam w którym miejscu tabeli jesteśmy i o co będziemy walczyć w tym sezonie.
– mówi Kalkowski, który tłumaczy skomplikowaną sytuację na tym poziomie rozgrywkowym.
Ze względu na pandemię ta liga jest bardzo dziwna, bo 8 zespołów walczy o awans, a 14 broni się przed spadkiem. W tej grupie spadkowej nawet 10 drużyn może spadać i to jest bardzo ciężkie zadanie dla innych zespołów. My robimy wszystko, żeby być w tej pierwszej ósemce. Na dzień dzisiejszy mamy to wszystko we własnych rękach, nie musimy się oglądać na nikogo, zostały dwa mecze i musimy zdobyć trzy punkty, które dają nam 100% gwarancję, że będziemy w tej ósemce.
Zimą piłkarze Elany mogli korzystać z nowego, zadaszonego boiska na toruńskiej Skarpie. Czy okiem trenera żółto-niebieskich to była dobra, miejska inwestycja?
Tak, korzystaliśmy z tego boiska od połowy okresu przygotowawczego. Zima zaskoczyła wszystkich i ten obiekt bardzo nam pomógł. Skorzystały także drużyny z innych stron Polski, które przyjeżdżały tu na sparingi. Miasto Toruń zrobiło świetną inwestycję, która będzie służyła na lata.
Czy zima w Elanie zaszły duże, personalne zmiany?
Najbliższy mecz Elany to sobotnie spotkanie z Gwardią Koszalin, potem żółto-niebiescy zmierzą się ze Świtem Skolwin. Niestety oba mecze odbędą się bez udziału kibiców:
– mówił Maciej Kalkowski, z którym rozmawiała Iwona Rogalska.