Śmiertelny wypadek w Toruniu. Prokuratura przygląda się sprawie
W piątek 10 lutego doszło do tragicznego zdarzenia na ulicy Warneńczyka w Toruniu. Zmarł 40-latek, który wpadł do wykopu. Poznaliśmy kolejne fakty w sprawie.
Przypominamy, policjanci otrzymali zgłoszenie w piątkowy wieczór. 40-letni mężczyzna wysiadał z tramwaju na przystanku tymczasowym MZK Warneńczyka i – zataczając się – wpadł przez barierkę ochronną do wykopu na terenie budowy. 40-latek trafił do szpitala, gdzie zmarł.
Czytaj też: Śmiertelny wypadek w Toruniu. Mężczyzna wysiadł z tramwaju i wpadł do wykopu
Skontaktowaliśmy się z Prokuraturą Okręgową w Toruniu. Rzecznik Andrzej Kukawski przekazał nam, że prowadzone jest postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie są na razie znane wyniki sekcji zwłok mężczyzny.
Sylwia Derengowska, rzecznik prasowy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu powiedziała, że wykop, do którego wpadł 40-latek, miał głębokość około 80-90 cm od poziomu peronu i był odgrodzony metalowymi barierami o wysokości 110 cm.
Przyczyny zdarzenia ustala policja. Teren został sprawdzony przez służby BHP wykonawcy. Jako inwestor poleciliśmy wykonawcy, by sprawdził pozostałe miejsca prowadzenia robót pod kątem zabezpieczeń
– podaje Derengowska.
Toruńskie Nowości podają, że 40-latek był osobą niepełnosprawną – mężczyzna miał mieć chorą nogę i uczęszczał w ostatnim czasie na specjalne zabiegi.
(KGB)