SOR na Bielanach nadal działa w starym budynku
Wystąpiły problemy związane z przeprowadzką Szpitalnego Oddziału Ratunkowego do nowych obiektów.
Kilka dni temu Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu w oficjalnym komunikacie informowała o planowanym, czasowym zamknięciu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na Bielanach. SOR miał być nieczynny od 12 do 15 grudnia. Powodem były przeprowadzki do nowych budynków. Proszono wtedy, aby w nagłych przypadkach zgłaszać się do lekarza rodzinnego lub nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, bądź innego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Szpital podkreśla, że częściowe przenosiny SOR-u były i są prowadzone, ale są to działania, które mogą być wykonane bez zamykania oddziału i konsekwencji dla pacjentów. Natomiast pozostała część przeprowadzki, w tym przeniesienia sprzętu musi zostać zrealizowana i wiąże się z czasowym wyłączeniem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Placówka podkreśla, że wg niej nie ma innej możliwości.
O tej trudnej, ciągle aktualnej sytuacji nasza reporterka Iwona Urbańska rozmawiała z doktorem Januszem Mielcarkiem Rzecznikiem Prasowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu:
Z jakiego powodu nie udało się przeprowadzić przeniesienia tak, jak wcześniej planował szpital?
Okazało się, że jednak nie ma akceptacji w takiej formie ze strony przede wszystkim Sztabu Kryzysowego i Narodowego Funduszu Zdrowia, więc szukamy w tej chwili takiej formuły, która by z jednej strony umożliwiła sprawne przeprowadzenie dużego oddziału, a z drugiej strony znalazła też akceptację tych podmiotów, które tutaj również decydują o funkcjonowaniu Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych na terenie województwa
-mówi doktor Mielcarek.
Co więc dalej w tej sytuacji?
Czy jeżeli wystąpi stan zagrożenia życia, możemy udać się na SOR przy ulicy św. Józefa?
Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjmuje obecnie pacjentów, także w stanie zagrożenia życia.
Natomiast niewątpliwie w sytuacji konieczności przeniesienia SOR-u do nowego budynku potrzebujemy kilku dni (zgłaszaliśmy trzy dni) – tak, aby cały sprzęt, który jest używany na tym oddziale został przeniesiony do nowego budynku, aby przepiąć systemy.
By uruchomić sprawnie działający oddział potrzebujemy kilku dni. Po prostu Ci pacjenci fizycznie nie mogą się wtedy tam znajdować. Stąd nasza prośba i nasze informacje do NFZ-u i Sztabu Kryzysowego przy Urzędzie Wojewódzkim, a przede wszystkim do sąsiadujących szpitali, żeby w tych kilku dniach ze zrozumieniem podejść do tego tematu
-dodaje Rzecznik Prasowy Wojewódzkiej Lecznicy.
Dodajmy, że w ciągu tygodnia na tym oddziale przyjmowanych jest około 700-800 osób. Ta liczba się oczywiście zmienia.
(M.M., IU)