„Toruń zielony, nie betonowy”. Społecznicy zapowiadają protest na sesji Rady Miasta
"Toruń zielony, nie betonowy", "Ocalmy Wrzosowisko i ostatnie tereny zielone Torunia" - takie hasła przyświecają społecznikom, którzy chcą się pojawić na sesji Rady Miasta w najbliższy czwartek i protestować przeciwko tzw. "betonozie" w mieście.
Mieszkańcy ciągle boją się, że toruński magistrat wytnie część drzew na terenie przy Szosie Chełmińskiej i Świętego Jana Bosko. Społecznicy zachęcają do udziału w najbliższych, czwartkowych obradach sesji Rady Miasta. Sprzeciwiają się – ich zdaniem – krótkowzrocznej polityce władz miasta, która polega na sprzedaży cennych terenów zielonych pod komercyjną zabudowę.
Na plakacie zapraszającym do protestu, znajdziemy też przypomnienie o wycince drzew z ostatnich lat – przy Szosie Chełmińskiej, placu Rapackiego, Bema, na Kępie Bazarowej i w Parku Glazja.
Przypominamy, w lutym ubiegłego roku magistrat ogłosił, że planuje zgodzić się na budynki użyteczności publicznej na Wrzosowisku, czyli terenie położonym na Wrzosach w Toruniu. Mieszkańcy sprzeciwili się – podkreślali, że jest to wyjątkowy teren, który powinien być chroniony.
Czytaj też: Klepisko czy Wrzosowisko?
W maju miasto twierdziło, że wypracowało kompromis – większość terenu miała pozostać zielona, a mniejsza część zostać przeznaczona na inwestycję. Podczas konferencji prasowej w Urzędzie Miasta przedstawiono projekt planu zagospodarowania Wrzosowiska.
Czytaj też: Spór o Wrzosowisko nie został zażegnany
Społecznicy przygotowali specjalną petycję. Ponad trzy tysiące osób podpisało się pod apelem przeciwko jakiejkolwiek ingerencji w teren leśny i łąkowy na Wrzosach. Jednak projekt Parku Naturalnego Wrzosowisko, który jest wspomnianą inicjatywą mieszkańców, został odrzucony przez radnych podczas sesji Rady Miasta.
Czytaj też: Radni odrzucili projekt „Parku Naturalnego Wrzosowisko” w Toruniu
Temat Wrzosowiska powrócił również w lutym tego roku. W pierwszej połowie miesiąca magistrat ogłosił przetarg na złożenie oferty cenowej na opracowanie ekspertyzy przyrodniczo-krajobrazowej dla tego terenu. Zadaniem wybranej firmy miała być m.in. analiza roślinności, identyfikacja gatunków chronionych oraz ogólna ocena przyrodnicza. Rozmawialiśmy z członkami Rady Okręgu Wrzosy, zaangażowanymi w ochronę Wrzosowiska. Podkreślali, że po czerwcowym odrzuceniu przez radnych projektu Parku Naturalnego Wrzosowisko, społecznicy liczyli na wspomnianą wyżej ekspertyzę, ale ta mija się z ich oczekiwaniami, bo dotyczy nie całego terenu, czyli łąki, na której planowane są miejskie inwestycje oraz lasu, tylko drugiej części.
Obrońcy Wrzosowiska podkreślają, że nie są to satysfakcjonujące działania, bo teren łąkowy i tak – według założeń miasta – ma zostać zabudowany, a plany wobec lasu, który ma być chroniony, zawsze mogą ulec zmianie. Społecznicy z Wrzosów zapowiadają, że nadal będą się bacznie przyglądać działaniom miasta.
(KGB)
