Sprawą skatowanego psa Fijo żyła cała Polska. 36-latek po latach ukrywania się trafił za kraty
Chełmżanin spędzi w więzieniu 1,5 roku.

To sprawa, która wraca po latach… Chodzi o psa Fijo. Do zdarzenia doszło w styczniu 2018 roku. Temat był głośny w całej Polsce. Zwierzę zostało skatowane przez Bartosza D., ówczesnego właściciela. Pies miał złamany kręgosłup, połamane żebra i wybite zęby. Zwierzakiem zaopiekowała się Fundacja dla Szczeniąt Judyta.
Mężczyznę w marcu 2019 roku skazano za znęcanie się nad psem na 1,5 roku pozbawienia wolności. Dostał także zakaz posiadania zwierząt do 10 lat oraz zapłacić nawiązkę na rzecz Fundacji w kwocie 10 tysięcy złotych. Jednak oprawca dopiero teraz trafił za kraty, bo przez pięć lat ukrywał się za granicą.
Czytaj też: Ukrywał się przed organami ścigania. Teraz chełmżanin odpowie za znęcanie się nad psem
36-letni chełmżanin został zatrzymany kilka dni temu na terenie Kamiennej Góry w województwie dolnośląskim.
Mężczyzna od blisko 5 lat ukrywał się przed organami ścigania. Został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za znęcanie się nad psem. Jak ustalili funkcjonariusze, 36-latek przez większość czasu przebywał poza granicami kraju. Ostatnie ustalenia wskazywały jednak, że wrócił do Polski – relacjonuje młodszy aspirant Sebastian Pypczyński z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
36-latek trafił do zakładu karnego. Decyzją sądu spędzi tam 1,5 roku.
Fijo porusza się teraz przy pomocy specjalnego wózka. Ma nowy dom.
(M.M.)
Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia: