Szkoły czekają na defibrylatory
To projekt realizowany w ramach Budżetu Obywatelskiego Torunia.
Urządzenia ratujące życie mają pojawić się w sumie w 28 placówkach. Projekt do budżetu zgłosił jeden z ratowników medycznych z Torunia. Z Karolem Wojtczakiem spotkała się nasza reporterka Katarzyna Grochowalska-Brzoskowska.
Defibrylatory mają pojawić się w zewnętrznych częściach szkół i w ten sposób będą dostępne przez cały czas i dla wszystkich mieszkańców okolicy.
Korzystać ze sprzętu może każdy świadek zdarzenia. Wiemy, że 3-4 letnie dzieci potrafią włączyć defibrylator i uciskać klatkę piersiową.
Przekonuje Wojtczak dodając, że w ramach projektu zostaną także zrealizowane szkolenia dla dzieci i pracowników szkół. Dlaczego defibrylatory pojawią się właśnie w placówkach oświatowych?
Chcemy w Toruniu zrobić całą sieć. W szkołach też bywają zasłabnięcia, urazy, dochodziło do nagłych zatrzymań krążenia. Od czegoś musieliśmy wyjść.
Ktoś może powiedzieć, że w szkołach rzadziej dochodzi do zatrzymania krążenia u dzieci, ale jeżeli defibrylator będzie na zewnątrz, to korzystać będzie mógł z niego każdy z nas.
Dwa miesiące temu w Bydgoszczy doszło do zatrzymania krążenia u 41-letniego mężczyzny. Użyto defibrylator i ten pan żyje.
Na Mistrzostwach Świata Mastersów w Toruniu 35-letni Amerykanin po 3 minutach defibrylacji otworzył oczy i zaczął rozmawiać.
Przekonuje Wojtczak. Projekt został wybrany w ramach BO w tym roku, jego realizacji doczekamy się więc w 2023.
(KGB, MM, zdjęcie ilustracyjne)