Rekordowa liczba zwierząt w toruńskim schronisku. Rozmawiamy z Agnieszką Szarecką
W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu jesień i zima to okres dodatkowych wyzwań. Jak możemy pomóc?
Toruń: schronisko dla zwierząt
Okres jesienno-zimowy to trudny czas dla Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu. Pojawiliśmy się więc w placówce przy Przybyszewskiego, żeby porozmawiać z kierowniczką schroniska o wyzwaniach, z którymi borykają się obecnie pracownicy. Poruszyliśmy też temat inwestycji oraz odpowiedzialnej adopcji.
Obecnie w toruńskim schronisku przebywa blisko 300 psów i ponad 260 kotów. Wyjątkowo długo utrzymuje się duża liczba kotów, ale to już widzimy od kilku lat, że ten „koci sezon” się zwykle bardzo przedłuża. Jednak jest wyjątkowo dużo psów, bo rzadko kiedy dobijamy do 300 psiaków – podkreśla Agnieszka Szarecka.
Sezon jesienno-zimowy jest trudny nie tylko ze względu na warunki, ale też ze względu na to, że w tym czasie do schroniska trafia sporo zwierząt. Wiele z nich jest porzucanych właśnie przed świętami. Teraz, gdy zwierząt już jest sporo w placówce, sytuacja staje się jeszcze trudniejsza. Pracownikom schroniska zależy na jak największej liczbie adopcji, ale muszą też zwracać uwagę, by zwierzę nie stało się jedynie „świątecznym prezentem”, czyli efektem nieprzemyślanej adopcji:
Wydajemy zwierzęta w okresie świąt (niektóre schroniska całkowicie wycofują się z adopcji). My wydajemy zwierzęta, ale tylko w sytuacji, gdy proces adopcyjny był już wcześniej rozpoczęty z myślą o przerwie świątecznej – ludzie zostają w domach, nie przyjmują większej liczby gości i chcą ten pierwszy czas z nowym członkiem rodziny spędzić właśnie wtedy, kiedy mają urlop od pracy. Takie procesy adopcyjne są już wcześniej rozpoczęte i ludzie są świadomi, sama adopcja jest świadoma. Takie adopcje bywają w okresie świątecznym, ale nie ma takiej opcji, że ktoś przyjdzie i chce „dla kogoś” wziąć psiaka – dodaje kierownik schroniska.
Remonty i inwestycje
Schronisko przy Przybyszewskiego może liczyć na spore wsparcie mieszkańców Torunia. Widać to między innymi po budżecie obywatelskim – projekty schroniska zazwyczaj zajmują pierwsze miejsce na liście z wynikami dla puli ogólnomiejskiej. Dzięki temu placówka cały czas może przechodzić niezbędne remonty. Bardzo chciałabym podziękować wszystkim, którzy co roku głosują na nasze wnioski. Dzięki temu wygrywamy i możemy robić coś fajnego dla tych zwierzaków, ulepszać infrastrukturę.
W ostatnich latach udało się wyremontować m.in. kojce dla psów. W ubiegłym roku rozpoczął się z kolei remont kociarni. Prace zakończyły się w tym roku, jednak środki starczyły tylko na jedno, najwyższe piętro. W tym roku rozpocznie się remont parteru, gdzie są biura i pomieszczenia socjalne. Jednak tutaj też założone kwoty okazują się niewystarczające. Dlatego też w tegorocznym budżecie obywatelskim pojawił się projekt, którego zadaniem będzie dokończenie wspomnianych dwóch remontów:
Dokończymy kociarnię (zrobimy kolejne piętro) i zrobimy też szatnie. Myślę, że cały ten budynek biurowo-koci będziemy mieli w przyszłym roku zakończony.
Jak wygląda odpowiedzialna adopcja?
A jak powinna wyglądać odpowiedzialna adopcja? W pierwszej kolejności musimy zwrócić uwagę na warunki, które możemy stworzyć dla zwierzaka – mowa tu o lokalu. To, czy mieszkamy w bloku w centrum miasta czy w domu na obrzeżach ma spore znaczenie. O czym jeszcze musimy pamiętać?
Ważny jest czas, który możemy poświęcić zwierzakowi. Ile czasu pracujemy? Kto mieszka w domu? Ile jest osób? Czy są małe dzieci? Czy jest starsza osoba? Ile zwierzę będzie samo przebywało w domu? Dodatkowo – finanse. Opieka weterynaryjna jest naprawdę droga. Musimy mieć tego świadomość, że bierzemy zwierzaka na kilka, kilkanaście lat. Też zwracamy uwagę na koszty zakupu karmy (to już nie są czasy, kiedy zwierzaki mogą zjeść resztki z naszego stołu).
Odpowiedzialna adopcja jest bardzo ważna. Skutki nieprzemyślanej decyzji odczuwa właśnie schronisko. Schronisko jest pełne zwierząt właścicielskich. To nie są zwierzęta bezpańskie. To są zwierzęta, które miały dom, opiekuna, ale niestety (z reguły) zaczęły sprawiać problemy i wylądowały w schronisku.
Z Agnieszką Szarecką, kierowniczką Schroniska dla Zwierząt w Toruniu, rozmawiała Katarzyna Grochowalska-Brzoskowska.
(KGB)
Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:
Na co torunianie wydali 8 mln zł? Oto zwycięskie projekty
Prace na rondzie Ugory/Watzenrodego. Miasto przeprasza
Sto lat historii na kołach. Toruń zaprasza na bezpłatne przejazdy zabytkowymi autobusami
Sprawdź, co się dzieje na naszym radiowym Facebooku: