Toruński Kalejdoskop. Kacper Nowak o sprzęcie, muzyce, piernikach, Toruniu i… kinie
Studio Radia GRA odwiedził związany z naszym miastem muzyk i kompozytor, czyli Kacper Nowak - znany również jako Steve Nash.
Kacper Nowak to od kilku miesięcy Mistrz Świata w finger drummingu. Steve Nash ten tytuł zdobył w lipcu na zawodach w Japonii. Na początku sierpnia Nowak wystąpił ze swoim programem w Toruniu podczas imprezy przy kawiarni Przywiśle. Właśnie tego dnia artysta znalazł również chwilę na rozmowę z naszym dziennikarzem Michałem Mrozkiem.
„Michał Mrozek: Japonia to kraj dla Ciebie wyjątkowy także z tego względu, że to kolebka muzycznej technologii…
Kacper Nowak (Steve Nash): Mogę powiedzieć, że od 2016 roku jestem przywiązany mocno do jednego instrumentu i w zasadzie to jest ten instrument, na którym wykonywałem te wszystkie działania na mistrzostwach świata. To jest instrument marki Akai. Konkretny model, na którym ja gram to jest Akai MPC Live II.
Marka Akai w połowie dwudziestego wieku rozpoczęła swoją działkę muzyczną i w 1988 roku amerykański inżynier Roger Linn stworzył koncept maszyny, która miała szesnaście szarych gumowych przycisków i taki dwurzędowy wyświetlacz LCD. No i nie chcę skłamać, ale wydaje mi się, że z jakieś 128 KB pamięci.
To pozwalało na wysamplowanie około 16 sekund muzyki. Z jednej strony można byłoby sobie pomyśleć, że to nic, a z drugiej strony okazuje się, że to wzbudziło taką kreatywność wśród ludzi, którzy zaczęli z tego korzystać, że zasadniczo w mojej ocenie ta maszyna spowodowała efekt brzmienia hip-hopu.
Tak jak brzmi i brzmiał hip-hop na początku, w latach dziewięćdziesiątych, później dwutysięcznych i nawet teraz jest wynikiem, w jakiś sposób stworzenia tego samplera. Ja uwielbiam w ogóle proces samplingu, bo on pozwala na stworzenie czegoś, czego ja jako muzyk bym nie wymyślił.
Radio GRA: Jeżeli dobrze liczymy lata, to pierwszy raz w MPC „stukałeś” w Toruniu?
Kacper Nowak (Steve Nash): Pierwszy raz w taką wymarzoną to w Berlinie, ale moja historia w kontekście finger drummingu zaczęła się wcześniej. Myślę, że pierwsze moje takie zetknięcie z tą sztuką było gdzieś pewnie w okolicach moich studiów.
Jak ja przyjechałem do Torunia w 2012 roku, to pojawił się pomysł na pojechanie na mistrzostwa świata z dj-em Funktionem. I to był pierwszy moment w moim życiu, kiedy ta maszyna była dla mnie takim źródłem nowej inspiracji i nowym instrumentem, który wrzuciłem poza fortepianem do swojego grania.
Tutaj djów w Toruniu jest mnóstwo (Funktion, Chmielix, Pan Jaras, Pac One) i każdy jest mega utalentowany. Oni są świetnymi turntablistami. Ja nigdy nie byłem. Coś tam potrafię, ale raczej malutko, więc jak pojawiła się opcja wystąpienia w tych mistrzostwach świata didżejów, gdzie była możliwość występowania w parach, ja występowałem z Funktionem i stwierdziłem, że na gramofonach nie zrobię „Bóg wie czego”. No więc dałem sobie duży fokus na granie na tej maszynie.
Czyli to muzyka ściągnęła ciebie do Torunia?
Kacper Nowak: Jak poszedłem na pierwszy rok studiów, a może drugi, to kupiłem sobie gramofony. No i oczywiście jak się nic nie wie, to ciężko wystartować. (…) Zauważyłem, że gdzieś można wziąć udział w warsztatach dj-skich i to było w Olsztynie. Tam poznałem didżeja Funktiona i Kostka, którzy byli wtedy moimi nauczycielami.
Po tych warsztatach chłopaki wracali do Torunia i przejechaliśmy do NRD i to była moja pierwsza impreza w NRD. Już wtedy miałem pseudonim Steve Nash i Krzysztof Wachowiak, który był wtedy menagerem klubu, podchodził do mnie i pytał: „Hey Steve! Do you want something?” (śmiech). To była pierwsza impreza w Toruniu i w zasadzie dwa tygodnie później już tu mieszkałem.”
W drugiej części naszego programu Toruński Kalejdoskop, Kacper Nowak opowiadał między innymi o… toruńskich piernikach, które zabrał w swoją podróż do Japonii. Steve Nash stworzył swój unikalny wzór piernika we współpracy z Igą Sarzyńską. Zapytaliśmy także muzyka o jego związki z Toruniem. Na Mistrzostwach Świata występował pod szyldem naszego miasta, mimo, że jakiś czas temu przeprowadził się do Warszawy.
Steve Nash: „Wyjazdy do Torunia traktuje jak powrót do domu”
Michał Mrozek: Pisałeś na Facebooku, że byłeś w Japonii jako reprezentant Polski, naszego województwa kujawsko pomorskiego i miasta Torunia.
Kacper Nowak: Ja pomimo, że tutaj nie mieszkam, to ja tak bardzo mocno czuję związany z tym miastem. Mój wyjazd do Torunia traktuję trochę jak taki powrót do domu, pomimo, że mojego domu tutaj już fizycznie nie ma. Ale pewnie dom to ludzie, a myślę, że takich życzliwych osób w tym mieście jest bardzo dużo.
Bardzo wiele rzeczy mi się też w tym mieście udało zrobić, dlatego ja pewnie kiedyś tu jeszcze wrócę. Taki mam plan, jak będę szedł na emeryturę, to pewnie fajnie byłoby sobie osiąść gdzieś tutaj w Toruniu czy pod Toruniem, bo ja lubię wizję tego miasta po prostu.”
Steve Nash zdradził nam, że aktualnie prowadzi w Warszawie kino, którego jest dyrektorem operacyjnym. Ciągle znajduje jednak czas na muzykę, a przed nim kolejne, muzyczne wojaże i wyzwania. Kacper Nowak chce bowiem wykonywać na swoim samplerze coraz dłuższe występy…
Jakie tematy poruszyliśmy w trzeciej części toruńskiego Kalejdoskopu? Michał Mrozek pytał Kacpra Nowaka o jego udział w serialu stworzonym przez platformę Netflix. Wspominaliśmy także o współpracy z raperem z Torunia czyli Łukaszem „Małpą” Małkiewiczem.
Dodajmy, że Nowak znany jest także w naszym mieście z projektu łączącego zespół dj-ów z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną. Czy jest szansa na reaktywację projektu Steve Nash & Turntable Orchestra?
„Ja nigdy nie mówię nie. Już się tego nauczyłem w życiu. Życie pisze przedziwne scenariusze. Na razie tego nie planuję. W jakiś sposób zamknąłem ten projekt, ale… może kiedyś tak? A jeżeli gdzieś, to na pewno tutaj.”
(MM)