Toruński Kalejdoskop: Marcel Woźniak o nowej biografii, opowiadaniu dla dzieci i studiach na UMK
W studiu Radia GRA gościliśmy znanego w Toruniu pisarza, scenarzystę i biografa Leopolda Tyrmanda.

Szacowany czas czytania: 03:48
Marcel Woźniak był gościem programu Toruński Kalejdoskop. Związanego z naszym miastem pisarza pytaliśmy między innymi o okres jego studiów na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Woźniak poprowadził w kwietniu koncert absolwentów UMK, na którym wystąpili m.in. Małpa, Tomasz Organek czy Mariusz Lubomski.
Pamiętam jak biegłem na inaugurację w 2003 roku. Spodnie miałem od jednego garnituru, marynarkę od drugiego… Stałem z włosami postanowionymi na krem, bo nie miałem żelu. Teraz po 22 latach stoję na tej scenie i historia się domyka. To historia uczelni, historia tego miasta, które naprawdę jest z tą uczelnią bardzo mocno związane. Bez tego uniwersytetu, to byłoby inne miasto.
Podczas wizyty w naszym studiu Marcel Woźniak opowiadał także o swoich przygodach na UMK. Pojawiły się historie z egzaminów, temat powrotu na uczelnię i doktoratu. Pojawiła się także anegdota o kłódce na płocie na Fosie Staromiejskiej…
Od 2006 roku jest tam zapięcie rowerowe, które kiedyś tam zostawiłem. W sumie przypiąłem zapięcie, a nie rower. Rower ukradziono, a zapięcie zostało i wisi tam od 20 lat. To jest gruby zamek.
Przygoda z pisaniem także rozpoczęła się na studiach. Pierwsze historie autor znanych kryminałów i biografii tworzył pracując w sklepie odzieżowym przy ulicy Szerokiej.
W kolejnej części programu Toruński Kalejdoskop rozmawialiśmy także o Gwiazdozbiorze Kryminalnym Kujawy i Pomorze. Ten literacki festiwal odbył się w tym roku w Toruniu na początku kwietnia.
Gwiazdozbiór jest w czołówce tych festiwali i podnosi poprzeczkę bardzo wysoko. Wystarczy spojrzeć na gości, którzy w tym roku byli na festiwalu. Czołówka polskich autorów. Świetne warsztaty, wydarzenia towarzyszące, spotkanie ze specjalistami, bo w ogóle literatura kryminalna dlatego jest tak popularna, bo ona nam trochę objaśnia świat.
My na takim spotkaniu możemy porozmawiać z prokuratorem, z kimś, kto pracuje w szpitalu, w policji, z psychologiem. Tak naprawdę ta zbrodnia z tych kryminałów to jest tylko taki wytrych do tego, żeby po prostu porozmawiać o tym, jak złożony jest świat.
Pisał o Tyrmandzie, teraz przybliży nam postać Lenicy. Marcel Woźniak pracuje nad nową książką
Marcel Woźniak podczas wizyty w naszym studiu opowiadał także o najnowszych projektach, w których brał udział. Chodzi między innymi o książkę: „Od słowa do słowa” o świadomości pisania. Pojawił się także temat pracy nad biografią poświęconą Janowi Lenicy.
Jan Lenica to autor plakatów do licznych polskich filmów, przedstawień teatralnych. Autor pierwszych polskich filmów animowanych. Postać wybitna w polskiej sztuce drugiej połowy XX wieku.
Woźniak przekonuje, że biografia Lenicy będzie kolejną wielowątkową książką.
To będzie historia opowiadająca o tym, jak wyglądało życie w XX wieku w Polsce. Życie artystów, które wcale nie było takie kolorowe. Jaką cenę ludzie płacili za to, żeby robić to, co chcą. To także historia o rodzinie. I wtedy okazuje się, że to nie książka o sztuce, artyście, ale po prostu o ludziach.
Myślę, że dlatego ludzie czytają literaturę non-fiction, bo tam poza gołymi faktami można się dowiedzieć o tym, jak ludzie zmagali się z pewnymi problemami. I nagle się okazuje, że my wszyscy mamy bardzo podobne problemy. Tematy związane z miłością, stratą, śmiercią, pożegnaniem kogoś bliskiego, podróżami, emigracją, odległością. To wszystko państwo znajdą w tej książce.
Co ciekawe, Jan Lenica znał się z Leopoldem Tyrmandem, o którym Marcel Woźniak napisał już książkę.
Znalazłem zdjęcie Tyrmanda i Lenicy w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Wiedziałem, że oni się znali, ale nie wiedziałem, że istnieje takie zdjęcie.
Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery książki biograficznej o Lenicy, ale wiemy, że wkrótce na literackim rynku pojawi się zbiór opowiadań dla dzieci „Na tropie tajemnic”, a w środku znajdziecie właśnie tekst Marcela Woźniaka.
Sięgnąłem do wspomnień z podwórka z dzieciństwa i wykorzystałem je jako taki plac zabaw dla bohaterów. Muszą oni rozwikłać zagadkę tajemniczych zjawisk, które dzieją się w pobliskim lesie, w które może być zaplątany któryś z ich sąsiadów. Jest to tajemniczy i mroczny las, zagadka może być rozwiązana przez dzieci. Bo tylko dzieci potrafią tak spojrzeć na świat, żeby zobaczyć pewną magię tam, gdzie dorośli zapomnieli, że można ją wypatrywać.
Z Marcelem Woźniakiem rozmawiał Michał Mrozek.
Czytaj też: Parkingi, toalety, UNESCO, pawilony… Rozmawiamy z przewodnikiem Wojciechem Olszewskim