Toruńskie szkoły obniżają temperatury w imię oszczędności
Urząd zaciska pasa i szuka oszczędności w różnych sferach działania miasta. Wszystko przez podwyżki cen za prąd. Oszczędności nie omijają szkół.

Zalecenia toruńskiego magistratu obejmują ustawienie temperatur m.in. w szkołach i przedszkolach na minimalnym poziomie, który jest wymagany przepisami, czyli w salach +21 stopni Celsjusza, a na korytarzach i salach gimnastycznych +18 stopni Celsjusza (szkoły) i +24 stopnie Celsjusza (żłobki). Podczas weekendów, przerw świątecznych i ferii termostaty powinny zostać ustawione na temperaturę +12 stopni Celsjusza.
Sprawdzamy jak te zalecenia wyglądają w praktyce na przykładzie jednej z toruńskich szkół. Nasza reporterka Iwona Urbańska odwiedziła Szkołę Podstawową nr 11 przy Gagarina.
Pierwsi pracownicy szkoły przychodzą do pracy o godzinie 6:00 i wtedy kaloryfery są odkręcane na odpowiednią temperaturę – do „dwójki”, a jeżeli jest poniżej zera to do „trójki”. Pomieszczenia do godziny 8:00 zdążą się nagrzać.
– wyjaśnia Marzena Chmielewska, dyrektor SP 11 przy Gagarina.
Myślę, że jesteśmy w stanie zaoszczędzić te 10%, a może uda się więcej…
– podkreśla Chmielewska. W szkole zwraca się też uwagę na unikanie otwierania okien w częściach wspólnych oraz szczelność okien i drzwi.
Szkoła nie jest oświetlana w godzinach nocnych – od 22:00 do 6:00 (korzystamy jedynie z oświetlenia awaryjnego)
(KGB, materiał IU)