Zwycięski remis Apatora na Horrorarenie
Anioły jechały w niedzielę ze Spartą Wrocław. Spotkanie zakończyło się wynikiem 45:45.
To znakomity rezultat żużlowców z Torunia, mając na uwadze, że przed biegami nominowanymi Apator miał do Mistrza Polski aż 6 punktów straty. Ostatnie gonitwy wygraliśmy jednak 5:1 i 4:2. Zremisowaliśmy ze Spartą, a to oznacza, że w kolejnej fazie żużlowego sezonu zmierzymy się ze Stalą Gorzów.
Takie mecze budują. Motoarena powinna zmienić nazwę na Horrorarena. Jedziemy dalej, mamy to co chcieliśmy, trafiamy na Gorzów. Proszę jednak nie myśleć, że lekceważymy tego rywala, ale Stal „nam leży” podobnie jak tor w Gorzowie.
Mówił dyrektor sportowy Apatora Krzysztof Gałańdziuk. Czas więc podsumować sezon zasadniczy PGE Ekstraligi w wykonaniu naszych żużlowców.
Te mecze w Częstochowie, Lublinie czy Wrocławiu nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Mam wnioski na ten temat. Myślę, że Motoarena jest piękna i cudowna, ale dla tych, którzy tutaj przyjeżdżają My borykamy się tutaj z różnego rodzaju problemami. Nasz tor jest trochę mniejszy od innych w Ekstralidze. Tak samo jest w przypadku Gorzowa. Także chcemy nauczyć juniorów, żeby nauczyli się pojechać nieco szerzej, pod bandą.
Mówi menedżer toruńskiej drużyny Robert Sawina.
Ten mecz ze Spartą pokazał nam ile jeszcze przed nami pracy. Wierzę, że przez najbliższe dwa tygodnie zmienimy obraz naszej drużyny i będziemy silniejsi. Dobrze, że trafiamy na Gorzów, bo do tej pory bilans naszych spotkań był „na styku”.
Pierwszy mecz ze Stalą Gorzów 21. sierpnia w Toruniu.
(MM, KO, źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/SpeedwayTorun)