Wybory 2023. Co zaskoczyło politologa z Torunia?
Nasz reporter rozmawiał z dr Wojciechem Peszyńskim z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Państwowa Komisja Wyborcza podliczyła już wszystkie głosy i wiemy, kto dostał się do Sejmu i Senatu z „toruńskich” okręgów numer 5 i 11.
W wyborach do Sejmu mieliśmy do rozdzielenia 13 mandatów.
Z PiS mandat otrzymają: Krzysztof Szczucki, Jan Krzysztof Ardanowski, Joanna Borowiak, Anna Gembicka i Mariusz Kałużny. Z KO dostali się: Arkadiusz Myrcha, Iwona Hartwich, Tomasz Szymański oraz Krystian Łuczak. Trzecia Droga do Sejmu wprowadzi z naszego okręgu dwóch posłów: Zbigniewa Sosnowskiego oraz Marcina Skonieczkę. Z list Lewicy mandat otrzymała Joanna Scheuring-Wielgus, a z Konfederacji Przemysław Wipler.
– W okręgu numer 5 zaskakuje chociażby brak Zbigniewa Giżyńskiego wśród posłów. Tak naprawdę z PiSu nie ma żadnego posła z Torunia. Jeżeli chodzi o kandydatów z KO, zaskoczeniem może być słaby wynik Grzegorza Karpińskiego. Bardzo dobry wynik indywidualny zdobyła Joanna Scheuring-Wielgus – mówi politolog z Torunia dr Wojciech Peszyński. Nie zaskoczył go mandat dla Konfederacji (Przemysława Wiplera). – Można było się spodziewać, że z 13 mandatów w naszym okręgu Konfederacja zdobędzie jeden z nich.
Czytaj też: Wybory 2023. Jak głosowaliśmy w Toruniu?
W naszym okręgu toruńsko-włocławskim wygrał PiS zdobywając 34% głosów, drugie miejsce zajęła KO, mając 29,5% poparcia. Trzecia Droga mogła liczyć na poparcie 15,5% wyborców, Lewica 11%, Konfederacja zdobyła 6% głosów z okręgu. Natomiast w samym Toruniu 39% osób głosowało na KO, 25% na PiS, a na Nową Lewicę 14%. Kolejne miejsce w Grodzie Kopernika zajęła Trzecia Droga zdobywając 13% poparcia, a Konfederacja 6%.
– Jeżeli oceniamy wynik wyborów liczbą mandatów, to w wyborach do Sejmu w województwie kujawsko-pomorskim po 9 mandatów mają KO i PiS. W wyborach do Senatu Koalicja Obywatelska zdobyła łącznie 12 mandatów plus jeszcze te dwa mandaty Trzeciej Drogi i Lewicy czyli tych komitetów, które w Senacie utworzyły razem Blok Senacki – wylicza Peszyński.
Czytaj też: Lenz z mandatem senatora
Dr Peszyński: wynik referendum nie jest wiążący
Jak politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu komentuje wyniki referendum, które odbyło się razem z wyborami parlamentarnymi? Wyborcy odpowiadali na wszystkie pytania w większości „tak”, ale frekwencja przekroczyła tylko 40%. Wynik nie jest więc wiążący.
– Żeby wynik był wiążący, w referendum musi brać przynajmniej 50% obywateli. Nie wzięło tyle, ale ja tutaj dodam, że to jest jeden z lepszych wyników w historii polskich referendów. Elektorat PiSu plus część elektoratu Konfederacji, może jakieś pojedyncze osoby z innych ugrupowań uczestniczyły w tym przedsięwzięciu referendalnym. Ono było przede wszystkim po to, żeby łatwiej było PiSowi finansować kampanię wyborczą i legalnie [ściągnąć przyp. red] środki chociażby z takich fundacjach jak PGE.
Czytaj też: Imponująca frekwencja w Toruniu i powiecie toruńskim
Wybory 2023. Imponująca frekwencja w kraju i regionie
Jeżeli chodzi o kujawsko-pomorskie to frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła 71,75%, a do Senatu 71,67%. W Toruniu frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła 77,94%.
– Przede wszystkim była bardzo duża mobilizacja i tego można było się spodziewać, że ta frekwencja będzie wyższa niż w roku 2019. Ale ja się nie spodziewałem, że aż o tyle. To dobrze o nas świadczy, bo wzrasta poziom demokratyzacji społeczeństwa, ale to jest wzrost wyłącznie w aspekcie ilościowym. Mam nadzieję, że przy następnych wyborach, będziemy też mówić o znaczeniu jakościowym, czyli nie tylko o tym, że się mobilizujemy od wyborów do wyborów, ale też, że bierzemy po prostu sprawy w swoje ręce i mamy większą wiedzę na temat, jak to działa – dodaje Wojciech Peszyński.
Czytaj też: Toruń. Przed nami podróż do świata rozszerzonej rzeczywistości i sztucznej inteligencji