„Liczba dewastacji przeraża”. Operator Toruńskiego Roweru Miejskiego rozważa współpracę z policją
Toruński Rower Miejski ruszył po przerwie 6 maja. Przez ostatnie dwa tygodnie notował blisko tysiąc wypożyczeń dziennie. Niestety zachowanie niektórych użytkowników zostawia wiele do życzenia.

Toruński Rower Miejski ruszył 6 maja przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności. Operator mówi jasno – system pokazał, że jest potrzebny. Problemem jest jednak zachowanie wielu użytkowników w naszym mieście:
Liczba dewastacji przeraża
– mówi Marcin Jeż, Dyrektor Projektu Toruńskiego Roweru Miejskiego z firmy BikeU. Chodzi o zwracanie i wypożyczanie rowerów w niewłaściwy sposób. Bardzo dużo jest również drobnych aktów wandalizmu – mowa o urwanych siodełkach, pozdejmowanych i wyrzuconych np. do kosza rączkach. Zdarzyła się też jedna pogięta rama.
To zniszczenia, które odnotowano tylko przez ostatnie dwa tygodnie. Warto pamiętać, że wszystkie jednoślady są objęte pozycjonowaniem GPS – tzn., że BikeU wie, że rower jest wykorzystywany w nieprawidłowy sposób. A jak tłumaczą się użytkownicy w momencie, gdy interweniuje pracownik operatora i prosi o zakończenie wypożyczenia? Rowerzyści często podają, że jednoślad wypożyczyli od siostry, brata, koleżanki, czy kolegi. Operator Toruńskiego Roweru Miejskiego rozważa podjęcie współpracy z policją. Chodzi o to, aby wszystkie takie sytuacje i zgłoszenia, które są widoczne w systemie automatycznie kierować do funkcjonariuszy.