Radio Gra Toruń Home

Muzyka Wybrana Dla Ciebie • Radio Gra Toruń 88.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube

Wrzosowisko, Winnica, finanse, Olsztyńska, współpraca z Bydgoszczą. Wywiad z Pawłem Gulewskim

Facebook

Gościem porannej rozmowy w Radiu GRA był Paweł Gulewski, który wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Toruniu.

Wywiad z Pawłem Gulewskim.

25 kwietnia w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego odbyło się uroczyste wręczenie zaświadczeń o wyborze na radnych i prezydenta. Ten najważniejszy dokument odebrał Paweł Gulewski, który pokonał Michała Zaleskiego i zostanie Prezydentem Miasta Torunia. Zaprzysiężenie Gulewskiego zaplanowano 7. maja.

Wywiad z Pawłem Gulewskim na antenie Radia GRA przeprowadził nasz dziennikarz Michał Mrozek.

Michał Mrozek: Emocje po wyborach już opadły, czy wręcz przeciwnie? Pracy jeszcze więcej, tylko że w trochę innym wymiarze?

Paweł Gulewski: Na pewno emocje są… choć euforia po tym wieczorze niedzielnym na pewno jest mniejsza. Natomiast są emocje związane z przygotowaniami do objęcia urzędu i zaprzysiężeniem, które jest przed nami. Wczoraj radni otrzymali zaświadczenia od komisarza wyborczego z potwierdzeniem nadania mandatów. To pierwszy taki symboliczny i oficjalny krok. Czekamy na 7 maja. Wtedy odbędzie się uroczysta sesja Rady Miasta Torunia, podczas której zostanę zaprzysiężony. Wszystko przed nami.

Dr Wojciech Peszyński z UMK w Toruniu, w analizie dla Radia GRA przyznawał, że jeszcze trzy tygodnie temu „wygraną Gulewskiego można by określać mianem sensacji”. Z kolei po wynikach pierwszej tury, pana zwycięstwa można już było się spodziewać. Stąd moje pytanie: czy pan też był trochę spokojniejszy przed drugą turą?

Cieszę się, że mój kolega politolog Wojtek Peszyński dostrzegł moje szanse. Natomiast rzeczywiście przygotowując się w ogóle do kampanii, jedno było pewne, że będzie ona bardzo trudna. Byliśmy na to przygotowani my jako środowisko Koalicji Obywatelskiej, ale też ludzie, którzy pomagali mi tą kampanię prowadzić i ją współtworzyli. Zaprojektowaliśmy naprawdę bardzo intensywne miesiące pracy, ale również ofertę programową do mieszkańców i ja uważam, że to w jakiś sposób również przesądziło o skali tego wyniku.

Rzeczywiście były momenty zwątpienia. Była jedna wielka niewiadoma, jeśli chodzi o sytuację przed pierwszą turą, ale mieliśmy kierunkowe badania, które wskazywały jasno, inaczej niż twierdzenia bukmacherów, że ta druga tura może być. Natomiast nikt się nie spodziewał, że rozpocznę kampanię przed drugą turą z 12% zaliczką nad Michałem Zaleskim.

W niedzielę o 21:00 była podświadoma myśl, że „się udało”?

Był spokój. Ostatnie dni, które spędziliśmy wśród mieszkańców Torunia, wskazywały na to, że ta skala dotycząca chęci zmiany na funkcji prezydenta Torunia była pewna. Wiedzieliśmy, że ten wynik może być po naszej stronie, ale tej skali nikt nie spodziewał, że to będzie aż 65%.

Wspomniał pan, że za nami to uroczyste wręczenie zaświadczeń o wyborze na prezydenta miasta i radnych. Koalicja Obywatelska ma 15 mandatów. To jest otwarta droga do spełniania pana obietnic wyborczych?

Nikt nie ma otwartej drogi, bo absolutnie nie wyobrażam sobie sytuacji, w której czynimy z jakiegokolwiek klubu tylko i wyłącznie gromadę ludzi, którzy bezwiednie głosują nad tym, co jakikolwiek prezydent by nie przyniósł w formie uchwał. To jest środowisko świadomych osób, które mają również zobowiązania wobec swoich wyborców. To 15 aktywnych osób i indywidualności. Wczoraj mieliśmy pierwsze posiedzenie klubu,  rozmawialiśmy o priorytetach i harmonogramie.

Nie chcę się też zamykać na tylko i wyłącznie mój klub. 15 z 25 radnych to jest absolutna większość, więc ona nam daje pewne poczucie komfortu. Jestem otwarty na rozmowę z innymi klubami, które chcą dobrze dla Torunia. Będę rozmawiał ze środowiskami, które mnie wsparły na ostatnim i przedostatnim etapie kampanii. To są przede wszystkim ruchy miejskie, którym naprawdę bardzo dużo zawdzięczam, ale też chciałbym, żeby one uzyskały naprawdę taki realny wpływ na to, co się dzieje w Toruniu.

To wywiad z Pawłem Gulewskim. Już czas wybierać współpracowników i wiceprezydentów. Jakie to będą nazwiska? Czy właśnie pojawi się osoba z ruchów miejskich, o których pan wspomniał?

Za wcześnie, by o tym mówić. Czekamy do 7. maja. Na pewno będą to osoby, które będą w stanie poświęcić swoje życie zawodowe na rzecz mieszkańców Torunia. (…)

Będzie w tym gronie kobieta?

Bez dwóch zdań. To jedno z moich marzeń wyborczych. Na pewno będzie co najmniej jedna kobieta.

Do tego jeszcze dochodzi współpraca z urzędnikami. Czy będzie „trzęsienie ziemi” w urzędzie czy raczej nie? 

Toruńscy urzędnicy to są ludzie z potencjałem. Wybierając mnie, wszyscy torunianie stwierdzili, że ta zmiana również w sposobie podejścia do niektórych kwestii, planowania, podejmowania decyzji, ale kontaktów z mieszkańcami, jest potrzebna. My musimy wspólnie naradzić się z urzędnikami, jak tą zmianę zagwarantować. Mam pomysły organizacyjne. Będziemy rozmawiać z zespołami pracowniczymi, z dyrektorami, zastępcami dyrektorów, kierownikami działów i wydziałów. Absolutnie nie mam zamiaru dokonywać jakichkolwiek zmian kadrowych. Zresztą to nie mój styl.

Jaka będzie pierwsza decyzja już po zaprzysiężeniu?

Jedną z pierwszych będzie przyjrzenie się finansom Torunia, realizacji budżetu, bo pamiętajmy, że już wychodzimy z pierwszego kwartału realizacji budżetu. Będziemy szukać środków na to, żeby spróbować przymierzyć się do rozpoczęcia procedury przetargowej na ulicę Olsztyńską i to jeszcze w tym roku. Będą spotkania z pracownikami opieki społecznej, przede wszystkim z załogą DPS. Będą też decyzje dotyczące chociażby organizacji Kongresu Dialogu. Będziemy decydowali kiedy spotkać się ze środowiskiem sportowców. W kalendarzu bardzo ważnych wydarzeń związanych z zarządzaniem miasta jest sesja, absolutorium i debata nad stanem gminy. Spotkania, spotkania, spotkania.

Zapowiedział pan, że nie będzie betonowania Wrzosowiska i Winnicy. Czy jeszcze da się wycofać te wszystkie decyzje, które już zostały w tych tematach podjęte?

Tak. W przypadku Wrzosowiska to jest po prostu polecenie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W przypadku Winnicy były tylko pewne wskazania i pewne wytyczne do projektu planu. Mówię o tej Winnicy położonej na zachód od mostu. To są naprawdę dwie szybkie decyzje.

Do Torunia i regionu będą płynąć pieniądze z Warszawy? Na papierze wygląda to bardzo dobrze. Mamy znaczących parlamentarzystów, pana partia jest w rządzącej koalicji. Dwa miasta wojewódzkie mają prezydentów z KO. Kujawsko-pomorskie ma Piotra Całbeckiego z potężnym mandatem od 58 tysięcy osób.

Nic tylko czerpać, nic tylko lobbować. Ten lobbing i intensywne poszukiwanie środków zewnętrznych już zapowiadałem. Parlamentarzyści już teraz deklarują współpracę, otwarcie drzwi poszczególnych resortów. Rozmawiam z ministrem Grzegorzem Karpińskim, wiceszefem KPRM-u. Są Minister Arkadiusz Myrcha, a także senator Tomasz Lenz. To są ci ludzie, którzy trzymają i będą trzymać rękę na pulsie tych spraw finansowych. Będę chciał wykorzystać te możliwości, które gwarantuje nam ta konfiguracja polityczna.

Jakie pan ma stosunki z prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim?

Powiedzieć, że poprawne, to chyba za mało. Ja uważam, że dobre. Mamy dobre rozmowy i nie ukrywam tego, że z takim zainteresowaniem śledzę te kwestie dotyczące uporządkowania finansów Bydgoszczy. Kwestie dotyczące takiego nastawienia na rozwój Bydgoszczy. Pięknie zagospodarowane [tereny przyp. red.] robią gigantyczne wrażenie. Park Technologiczno-Przemysłowy od strony południowej. Zobaczmy co się dzieje w centrum Bydgoszczy. W ten poniedziałek widziałem się z prezydentem Bruskim. Umówiliśmy się na taką prezydencką kawę, żeby wymienić swoje doświadczenia. Nie stać nas po prostu na jakikolwiek konflikt między Toruniem, a Bydgoszczą. Powinniśmy czerpać absolutnie tylko i wyłącznie te dobroci związane ze współpracą obu największych ośrodków miejskich. Taka polityka w kontakcie z sąsiadami znad Brdy będzie mi przyświecać. Zero konfliktów.

MM

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 2024-05-06