Robert Małecki o życiu pisarza i warsztacie literackim
Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pisarzy i Pisarek. Z tej okazji spotkaliśmy się z pisarzem z Torunia.
W studiu Radia GRA w programie Toruński Kalejdoskop pojawił się jeden z najlepszych pisarzy kryminalnych w Polsce. Robert Małecki przedstawił nam, jak wygląda życie pisarza „od kuchni”. Naszą rozmowę rozpoczęliśmy od pytania, jak to jest być pisarzem w dzisiejszym świecie…
Po pierwsze wielu z nas ma problem z tym, czy nazywać się pisarzami. To jest już taka formuła, że pisarz brzmi dumnie. Osobiście wolę formułę autorską, w tym sensie, że uważam siebie za autora powieści kryminalnych. Jak to jest? Jest znakomicie, nie ma lepszej roboty na tym świecie do wykonywania.
Robert Małecki podkreśla, że nie jest to łatwa praca, ale daje ogromną satysfakcję:
Tę satysfakcję daje też kontakt z czytelnikami. Energia ludzi, opowieść o tym co mi siedzi w głowie, kiedy piszę moje teksty. To jest chyba coś, co rekompensuje wszystkie udręki związane z pisaniem. Kocham tę pracę, ale udręką jest chociażby samotność pisarska.
W drugiej części Toruńskiego Kalejdoskopu rozmawialiśmy o bardzo istotnym elemencie warsztatu pisarskiego, jakim jest inspiracja…
To jest tak, że są dwie najczęstsze drogi, którymi podążam, kiedy zabieram się za pisanie kryminalnych historii. Pierwsza z tych dróg, to jest ta, która dotyczy prawdziwych zdarzeń kryminalnych. Interesuje mnie jedynie intensywny, ciekawy początek zdarzenia kryminalnego, od którego później się zupełnie odbijam i tworzę zarys własnej fabuły. Druga sprawa to próba poszukiwania interesującego tematu, znalezienia go i wymyślenia. Zawsze chciałem tworzyć kryminały, które za punkt wyjścia obierają nie samą zbrodnię.
Robert Małecki, jako autor powieści kryminalnych z Torunia, obsadza fabułę swoich historii w naszym regionie. Pytamy więc, czy Toruń i okolice to odpowiednie miejsce dla kryminalnych opowieści:
Pomyślałem sobie, że po co mam pisać o Warszawie czy Gdańsku, skoro jestem od dziecka związany z Toruniem. Tutaj są moje korzenie. Pierwszą moją trylogię poświęciłem całkowicie Toruniowi, później przeniosłem się do Chełmży i tam przeniosłem swój najważniejszy ( jak sądzę cykl kryminalny). Piszę o regionie, piszę o kujawsko-pomorskim.
Jak podkreśla Robert Małecki, życie pisarza nie jest usłane różami i wymaga wielu wyrzeczeń. Często oznacza to pracę w samotności trwającą długie miesiące. Jednak, aby się nie zrazić i zawalczyć o własne marzenia, Robert podpowiada naszym słuchaczom czego potrzeba, by zacząć przygodę z pisarstwem:
Jest jedna rzecz. Można by mówić godzinami o warsztatach, ale myślę, że jeżeli ktoś naprawdę chce się za to zabrać, to jedyne czego potrzebuje to cierpliwość. Tu się nic nie dzieje od razu. Książki nie napisze się w weekend albo w dwa dni. To są maratony, potrzeba cierpliwości. Cierpliwości do siebie. Trzeba cierpliwości, kiedy już napiszemy powieść, musi minąć kilka miesięcy zanim ona się ukaże w księgarniach. Zanim zacznie przynosić jakiś dochód, potrzebujemy kolejnych miesięcy. Zanim się dowiemy, czy zaistniejemy przed szerszą publicznością to musi minąć kilka lat. Dlatego właśnie cierpliwość jest najważniejsza.
W kolejnej części Toruńskiego Kalejdoskopu Robert Małecki przedpremierowo zdradza nam, czego będzie dotyczyła jego najnowsza powieść:
Nowa powieść pojawi się 10 kwietnia. Stanowi kontynuację opowieści o komisarzach bydgoskiego Archiwum X. Główną tematyką będzie problem zdrady. Nie tyle zdrady małżeńskiej, co zdrady w szerszym pojęciu.
Korzystając z okazji, że obchodzimy dzisiaj Międzynarodowy Dzień Pisarzy i Pisarek, zapytaliśmy Roberta o jego cele i marzenia:
Moim podstawowym marzeniem dzisiaj jest pisanie powieści. Jest napisanie jednej bardzo dobrej powieści. Skupiam się tylko na tym, co mam do napisania w danym momencie. Nie myślę, o tym co będzie za rok, za dwa lata. Myślę, że marzeniem wielu autorów są również ekranizacje. Ja mam tutaj trzy szanse, bo mamy sprzedane prawa do trzech tytułów.
Z Robertem Małeckim, rozmawiał nasz reporter Artur Stochla.
(AS)
Zobacz również:
Toruń. Kończy się przebudowa Bulwaru Filadelfijskiego
Słynny billboard Galerii Rusz zniszczony! Trwa zbiórka