Radio Gra Toruń Home

Muzyka Wybrana Dla Ciebie • Radio Gra Toruń 88.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube

Toruński Kalejdoskop: Agnieszka Kostrzewa o tradycjach świątecznych

Facebook

Artur Stochla rozmawiał z kustoszem Działu Folklorystyki i Kultury Społecznej Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

Agnieszka Kostrzewa z Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

Jakie były zwyczaje Bożonarodzeniowe w naszym regionie? Kto dostawał prezenty, a kto otrzymywał rózgę? Dlaczego wieszano choinkę pod sufitem? Jakie wróżby praktykowano w tym szczególnym świątecznym czasie? Skąd wywodzą się kolędy? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w naszym toruńskim Kalejdoskopie. Gościem Radia Gra była Agnieszka Kostrzewa z Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

Rozmowę zaczęliśmy od nakazów i zakazów obowiązujących podczas obchodów świąt Bożego Narodzenia w naszym regionie…

Już w Wigilię nie można było pracować, nie można było używać żaren, nie można było używać kołowrotka, nie można było chłostać wodą. Czemu? Dlatego, że jak wierzono w czasie świątecznym na ziemię przychodziły do swoich krewnych dusze ich zmarłych przodków. W czasie świątecznym świat żywych i świat umarłych się przenikały. I żeby nie zranić takiej duszy, żeby nie sprawić jej bólu, nie oblać wodą, nie można było wykonywać pewnych czynności. Również takie czynności fundamentalne, jak gotowanie  zostawiano na czas przed świętami, także nie było takiego ruchu w Wigilię, że się gotuje nie wiadomo ile i nie wiadomo co. Tak jak dzisiaj.

Świąteczny czas kojarzy się nam z jedzeniem wielu świątecznych potraw. Jak chociażby barszcz z uszkami, pierogi, a także ryba po grecku. Dawniej wyglądało to znacznie inaczej. Agnieszka Kostrzewa opowiedziała nam o tradycyjnych potrawach, które dawniej pojawiały się na wigilijnych stołach:

Jadło się to wszystko, co przyniósł las, sad, co wyrosło na polu i wzrastało w wodach. Taki swoisty uniwersalizm wigilijno-świąteczny. Dbano o to, żeby oczywiście spróbować każdej potrawy. Ich było 7, 9, 11. Różne tutaj są przekazy na ten temat. Jadano zupy owocowe szykowane na śliwkach, na gruszka, jabłkach. Zupy grzybowe z kluskami żytnimi. Ponadto groch, kapustę, grzyby, jabłuszka, orzechy i śledzie. Była również kasza jaglana. Myślę, że w porównaniu z naszymi potrawami był to jadłospis dosyć może nawet zróżnicowany jeśli chodzi o składniki, ale zapewne dużo prostszy niż jeśli chodzi o sposób przygotowania.

Jeszcze kilka lat temu po toruńskich osiedlach chodzili kolędnicy. Ze strojami kolędników bywało różnie, natomiast szopka była nieodzownym elementem wyposażenia wędrownych śpiewaków. W toruńskim Kalejdoskopie zapytaliśmy Agnieszkę Kostrzewę o zwyczaje związane z kolędowaniem:

Rzeczywiście w naszym tradycyjnym świętowaniu odwiedziny kolędników były sprawą absolutnie nieodzowną, fundamentalną. To jest również zwyczaj, który wywodzi się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. Później został schrystianizowany, stąd atrybuty kolędników świątecznych właśnie – szopka. Czy też na Kujawach chodzili też kolędnicy z takim teatrem, już nie tylko kukiełkowym, bo szopka mogła być również kukiełkowa, tylko po prostu przebrani aktorzy w stroje nawiązujące między innymi do postaci starotestamentowych. Dlatego, że podstawą była opowieść o Herodzie, o królu Herodzie, który chciał zgładzić przyszłego króla żydowskiego – Jezusa Chrystusa. I z takimi teatrami się wędrowało.

Jako, że wspomnieliśmy o kolędowaniu zapytaliśmy również, o pochodzenie kolęd:

Te, które znamy obecnie, to są właściwie wywodzące się z teatru liturgicznego i ze śpiewów liturgicznych. Pieśni o narodzinach Chrystusa, które do XVII prawie wieku nie były nazywane kolędami. Nazywano je różnie – piosnkami, rotuami. Było mnóstwo określeń na te śpiewy. Natomiast kolędami były właśnie śpiewy wiejskie, które wykonywano na nowe lato. Nowe lato to był Nowy Rok, ale niekoniecznie pojmowane tak, jak my to rozumiemy, czyli 1. stycznia. Nowe lato rozumiano bardziej w sensie rolniczym, długo bardziej w sensie rolniczym. Czyli nowy nowy rok wegetacyjny, nowy rok, nowy sezon.

W wielu polskich domach pojawi się choinka. Nieodzowny element świąt Bożego Narodzenia. Niektórzy przystrajają mieszkanie gałązkami, jeszcze inni obsadzają choinkę na środku pokoju. Zapytaliśmy więc kustosz Działu Folkloru i Kultury Społecznej, jak obchodzono się z choinką na terenie Pomorza i Kujaw:

Na początku XX wieku nie wszędzie była choinka, ale na Kujawach już była znana, ale w trochę innej postaci, dlatego, że często pod wieszano ją u sufitu tak, aby zwisało nad stołem wigilijnym. Taką choinkę też się stroju. Czasami pieczono z ciasta ozdoby w kształcie zwierząt. Wykonywano również jakieś tam dekoracje ze słomy, z papieru. Oczywiście rajskie jabłuszka, później również i cukierki na niej wisiały. Ona miała symbolizować dostatek, bogactwo. O to chodziło, żeby zakląć ten urodzaj na rok przyszły, żeby żeby na pewno było dostatnio i żeby nikt nie zaznał głodu.

Gościem Radia Gra była Agnieszka Kostrzewa, kustosz Działu Folkloru i Kultury Społecznej w Muzeum Etnograficznym w Toruniu. Rozmawiał Artur Stochla.

(AS)

Zobacz również:

Toruńska policja ma nowe radiowozy i drona

37 kilometrów wokół… Rynku Staromiejskiego. Wyjątkowy bieg w Toruniu

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 2024-04-30