Kopanino. Przymarznięte ptaki… nie potrzebowały pomocy
W weekend doszło (albo raczej właśnie nie doszło) do nietypowej interwencji Straży Pożarnej.
Na początku tego roku ogólnopolskie media rozpisywały się o pewnym „głośnym” fałszywym alarmie. Strażacy z Gorzowa pojechali do jednego z mieszkań, w którym według relacji świadków, płonęły meble. Na miejscu okazało się, że ogień to… wyświetlany na telewizorze sztuczny kominek, który z dalszej odległości faktycznie mógł łudząco przypominać duży pożar. Czujność sąsiadów była więc uzasadniona, a cała interwencja zakończyła się na szczęście przyjacielską rozmową.
Fałszywy alarm dotyczący przymarzniętych ptaków
W naszym regionie doszło do równie kuriozalnej sytuacji. Do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie o pilnej potrzebie pomocy w Kopaninie. To miejscowość w powiecie toruńskim i w gminie Lubicz. Tam w niedzielę, według zgłaszających mieszkańców, w stawie przy ulicy Aleja Dębów ze względu na trudne warunki pogodowe, do tafli lodu przymarzły łabędzie i dzikie kaczki.
Na miejsce po godzinie 10:00 pojechali strażacy z OSP KSRG Złotoria. Co się okazało? Z daleka ptaki faktycznie wyglądały jak uwięzione i przymarznięte zwierzęta, ale jednak był to fałszywy alarm. Ptaki były… sztuczne i okazały się po prostu przysypanymi śniegiem plastikowymi figurkami.
Jak informuje KM PSP w Toruniu, w takiej sytuacji zgłoszenie i interwencję zakwalifikowano po prostu jako „alarm fałszywy w dobrej wierze”.
(MM, zdjęcia: OSP KSRG Złotoria)
Czytaj też: Sezon grzewczy rozpoczęty. Straż pożarna ostrzega przed czadem