Jesienna chandra. Jak sobie z nią poradzić? Rozmawiamy z mieszkańcami Torunia
Coraz dłuższe wieczory i szare dni nie wpływają dobrze na nasze samopoczucie. Zapytaliśmy mieszkańców Torunia o to, jak przetrwać jesień.
Jesienna chandra to problem pojawiający się na przełomie października i listopada. Jednak wrażliwsze osoby odczuwają skutki jesieni już we wrześniu. Zapytaliśmy więc mieszkańców Torunia, jak radzić sobie z jesiennymi symptomami.
Krótsze dni
Mimo, że na początku października mogliśmy odnieść wrażenie, że to wciąż jeszcze lato, tak obecnie patrząc na to, co dzieje się za oknem, wiemy, że nadeszła jesień. Przez jednych uwielbiana ze względu na kolorowe liście, kasztany i jesienny klimat. Dla innych jesień oznacza nadejście jesiennej chandry.
Co ciekawe potoczne określenie „jesienna chandra” ma swój odpowiednik w terminologii medycznej. SAD (Seasonal Affective Disorder) to określenie choroby aktywnej sezonowej. Opisywana jest jako zaburzone emocjonalne, poznawcze oraz fizjologiczne.
Zapytaliśmy mieszkańców grodu Kopernika, jak poradzić sobie z jesienną chandrą:
Najczęściej wypełniam swój czas biegając wieczorami z psem i oglądamy z żoną seriale przy dobrym kakao. Najczęściej urokliwym miejscem w którym biegam jest park na Bydgoskiej z tytułu tej zieleni i całej aranżacji. A także wokół Torunia – lotnisko i średnicówka.
Przede wszystkim lubię iść na trening, żeby rozładować emocje złe i nabrać energii na resztę dnia.
Jesienna chandra
Za sprawą jesieni skrócił nam się dzień, a wydłużyła noc. Pogoda również nie rozpieszcza. W związku z tym, mieszkańcy Torunia mówią zgodnie, że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z jesiennymi symptomami jest aktywność fizyczna:
Często chodzę na rower i spacery wieczorne – po starówce, po bulwarach, po parkach…
Myślę, że chodzi tu szczególnie o aktywność fizyczną. O jakieś zainteresowania, żeby wybudzić się z tego snu zimowego. Co kto lubi, nie ma co się trudzić na siłę, ale jeśli ktoś zawsze pływa albo zawsze spaceruje to dlaczego by nie miał tego robić.
Ja uważam, że najlepsze są spacery. Grubo się ubieram, maszeruję. Dobre pół godziny takiego tempa poprawia humor. Mamy piękny park na Bydgoskim, są bulwary nad Wisłą.
Jesienną chandrę można zwalczać również w domowym zaciszu:
Jakieś ciastko, które zawsze mi poprawi humor. Chociaż podobno nie powinno się tak robić, więc nie róbcie tego. A wieczorami książka, dobry serial i ładnie pachnąca świeczka.
Zobacz również: 30-lecie Radia GRA! Posłuchajcie wspomnień naszych radiowców!
(AS)