Dziki Warszawa jednak zbyt silne dla Twardych Pierników
Drużyna z Torunia przegrała ważny mecz.
W czwartek grała Orlen Basket Liga. Dziki Warszawa na własnym parkiecie podejmowały ekipę Arrivy Polskiego Cukru Toruń. To było ważne spotkanie sąsiadów w tabeli, które na finiszu sezonu zasadniczego, mogą się bić o miejsce w fazie play-off. Twarde Pierniki z Torunia do spotkania podeszły skoncentrowane, ale po wyrównanym początku to Dziki zanotowały serię 11 punktów z rzędu. Po pierwszej kwarcie było 21:14 dla gospodarzy.
Zespół z Torunia zaczął powoli odrabiać straty, kibice Twardych Pierników uwierzyli, że można odwrócić losy spotkania, bo w pewnym momencie Dziki z Warszawy udało się dogonić, a nawet wyprzedzić. Mimo to, pierwszą połowę przegraliśmy 34:31.
Drużyna Srdjana Suboticia ciągle starała się utrzymywać dystans do gospodarzy, ale po pół godzinie gry na tablicy wyników było 55:46. Ciągle wydawało się, że Twarde Pierniki są o krok od dogonienia rywali (np. po jednej z trójek Aarona Cela), ale Dziki rzuciły pod koniec meczu 19 punktów z rzędu i wygrały 78:56. Wspomniany kapitan drużyny z Torunia Aaron Cel był naszym najlepszym zawodnikiem na boisku, zdobył 19 punktów.
Dziki Warszawa dogoniły Arrivę w tabeli, jesteśmy na pozycjach numer 4 i 5 z taką samą liczbą punktów, ale ta kolejka Orlen Basket Ligi dopiero się rozkręca. Prowadzi Anwil Włocławek.
Na otarcie łez, warto pogratulować Wojciechowi Tomaszewskiemu! Jeszcze przed meczem z Dzikami zawodnik z Torunia otrzymał powołanie do szerokiego składu koszykarskiej reprezentacji Polski!
Czytaj też: Wizje i wyzwania Apatora. Rozmawiamy z Piotrem Baronem i Iloną Termińską
(MM)