Leszek Lichota i Maria Kowalska w Toruniu. Za nami pokazy nowego „Znachora” w Kinie CAMERIMAGE
W środę w kinie CAMERIMAGE w Toruniu odbyły się dwa pokazy specjalne najnowszej produkcji Netflixa pt. "Znachor".
Za nami dwa toruńskie pokazy najnowszej produkcji Znachor w reżyserii Michała Gazdy. To wyjątkowa okazja dla toruńskich widzów, bo były to pierwsze seanse po warszawskiej premierze i przed oficjalną premierą w serwisie Netflix, którą zaplanowano na 27 września. W wydarzeniu w Kinie CAMERIMAGE wzięła udział również obsada filmu, czyli Leszek Lichota (grający Rafała Wilczura) i jego ekranowa córka Maria Kowalska.
Film Znachor powstał na podstawie kultowej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza o tym samym tytule. Historia mówi o szanowanym chirurgu profesorze Rafale Wilczurze, który traci rodzinę i pamięć.
MARIA KOWALSKA O SWOJEJ ROLI
Rozmawialiśmy z Marią Kowalską, grającą Marysię. Jak doszło do współpracy aktorki z twórcami filmu?
W procesie castingu. Nagrałam na początku selftape, później przyjechałam na zdjęcia próbne…
Jak wyglądała współpraca Marii Kowalskiej z jej ekranowym partnerem Ignacym Lissem?
My z Ignacym świetnie się dogadywaliśmy. Byliśmy bardzo dobrze obsadzeni. Po prostu mieliśmy podobne temperamenty, ale to bardzo służyło scenom, bo nasze energie się zderzały i mam wrażenie, że tworzył się jakiś kosmos (śmiech).
LESZEK LICHOTA JAKO PROFESOR RAFAŁ WILCZUR
O filmie i o swojej roli mówił również Leszek Lichota, który wcielił się w Rafała Wilczura/Antoniego Kosibę. Nowy Znachor to trzecia ekranizacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza.
Na szczęście (ta produkcja – dop. red.) jest zupełnie inna. Jest to po prostu autorska adaptacja…
A co ujęło Leszka Lichotę w tym scenariuszu?
Zupełnie nowe spojrzenie na tę historię. Daje to możliwość zobaczenia jak w różny sposób można opowiedzieć tę samą historię, jak różnie można do niej podejść. Na szczęście scenariusz miał ten sam ładunek emocjonalny i tak samo mnie wzruszał już w trakcie czytania, jak poprzednie wersje w trakcie oglądania. Więc ta świeżość spojrzenia plus siła emocji, które w tym tkwią, dały taki spokój, że warto to zrobić.
O filmie mówił również Łukasz Kłuskiewicz, który odpowiada za pozyskiwanie filmów w Europie środkowo-wschodniej w firmie Netflix.
Uważamy, że Znachor to historia ikoniczna, ważna dla każdej generacji.
A jak widzom podobały się seanse Znachora?
Był zaskakujący, bo myśleliśmy, że to będzie słaby film, a był zaskakująco dobry!
Super! Niby historia ta sama, ale opowiedziana zupełnie inaczej.
Mi się bardzo podobał i się strasznie wzruszyłam w pewnych momentach…
(KGB)