Nowa zajezdnia, kolejne remonty, dalekosiężne plany. Rozmawiamy z prezesem MZK w Toruniu
Gościem programu Toruński Kalejdoskop był prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji Zbigniew Wyszogrodzki.
MZK w Toruniu oszacowało, że w ciągu pierwszych dwóch miesięcy funkcjonowania nowego torowiska tramwajowego w Toruniu, z dwóch linii skorzystało ponad 650 tysięcy osób. „Trójką” przejechało się 300 tysięcy osób, „szóstką” 360 tysięcy.
Linie połączyły Starówkę z osiedlem Jar. Mieszkańcy tej ostatniej dzielnicy czasami narzekają jednak na dudnienie okolic torowiska, gdy pod oknami przejeżdża im tramwaj.
To jest całkowicie normalne. Zdajmy sobie sprawę, że tramwaj waży 40 ton i jedzie stal po stali. Nie da się tego zrobić bezgłośnie ani bez jakichkolwiek drgań.
Trwa okres jesienno-zimowy, niedawno w raportach Radia GRA mówiliśmy o problemach na Szosie Lubickiej, gdzie składy zablokowały ruch, bo nie były w stanie podjechać pod górę na śliskiej nawierzchni. Mieszkańcy pytali jak to możliwe, że nowe tramwaje nie radzą sobie w takich warunkach?
To jest fizyka. Jeżeli mamy śliską nawierzchnię i to prowadzącą pod górkę, to poślizgi, których koła doświadczają, powodują, że może wystąpić rzeczywiście problem z podjazdem. Pamiętajmy, że koła tramwaju nie mają bieżnika tak jak w samochodzie i są twarde, a nie tak jak te gumowe samochodowe. Więc te zjawiska związane z poślizgiem i bardzo niskim współczynnikiem tarcia mają prawo wystąpić. To jest nic nadzwyczajnego.
Pasażerowie MZK w Toruniu zastanawiają się dokąd będzie prowadził – na razie ślepy – tor. On powstał na skrzyżowaniu z nowym torowiskiem tramwajowym na wysokości Legionów.
Zamierzamy tam tory wydłużyć, poprowadzić nieco obok zajezdni autobusowej. I tam będziemy budowali nową zajezdnię tramwajową. Ta obecna lokalizacja przy Sienkiewicza ma bowiem tyle lat, ile komunikacja miejska w Toruniu, czyli już 132. Musimy wybudować nową zajezdnię wraz z torami i to od podstaw.
Prezes MZK w Toruniu zaznacza jednak, że zajezdnia przy Sienkiewicza nadal będzie ważnym punktem na komunikacyjnej mapie miasta.
W programie Toruński Kalejdoskop pytaliśmy także o… futurystyczne wizje. Gdzie w przyszłości mogłoby jeszcze powstać nowe torowisko? Na razie i tak nie ma na to pieniędzy, ale gdyby były…
Gdyby były to znalazłoby się kilka takich miejsc… Jednym z nich byłoby połączenie pętli przy Elanie z pętlą przy Olimpijskiej. Warto powrócić do koncepcji, która upadła kilka lat temu czyli poprowadzić linię przez Rubinkowo. Możnaby było pomyśleć o połączeniu Placu Hoffmana z Szosą Chełmińską w ciągu ulicy Bema.
Gdzie mogłyby poprowadzić kiedyś tory dzisiaj kończące się w lesie przy Heweliusza?
Taki projekt byłby niezwykle kosztowny, ale gdybyśmy przebili się przez Strobanda do Zbożowej [i dalej w kierunku Szosy Chełmińskiej i Długiej, gdzie już leżą tory], to po drodze byłoby wielu chętnych, żeby do takiego tramwaju wsiąść i byłoby to piękne uzupełnienie komunikacji tramwajowej.
Na razie MZK skupia się na projektach, na które pieniądze się znajdą. Na remont czekają jeszcze niektóre torowiska…
Trwa już w tej chwili projektowanie modernizacji dwóch fragmentów naszych torowisk przy ulicy Kościuszki. Między wiaduktem z jednej strony, a tym fragmentem, które zmodernizowano w ramach ostatnich naszych przedsięwzięć.
Remontu ma doczekać się także torowisko przy Konstytucji 3 Maja, począwszy od Śląskiego aż do pętli przy Olimpijskiej.
Te dwa fragmenty są w tej chwili już w fazie projektowej po to, abyśmy najdalej w połowie przyszłego roku wystąpili o dofinansowanie tej inwestycji.
Wiemy, że MZK w Toruniu ma w planach kolejne zakupy pojazdów ekologicznych.
Planujemy kolejne zakupy autobusów elektrycznych. Przypomnę, że dzisiaj mamy ich 10. Złożyliśmy wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie kolejnych 25 autobusów elektrycznych i odpowiadających im stacji ładowania. Czekamy na rozstrzygnięcia tego konkursu. Wiemy, że już przeszliśmy pomyślnie ocenę formalną. Czekamy na ocenę merytoryczną, która nastąpi pewnie w przyszłym roku.
Kolejnych dziesięć „elektryków” MZK w Toruniu chciałoby kupić z unijnych pieniędzy z Funduszy Europejskich dla Kujaw i Pomorza.
Powyżej znajdziecie zapis całej rozmowy ze Zbigniewem Wyszogrodzkim, którą przeprowadził Michał Mrozek.
(MM, zdjęcie: Sylwia Derengowska)