Zakażona koronawirusem kobieta wyszła na zakupy. Od początku maja przebywa w areszcie
38-letnia torunianka, która w majowy weekend złamała warunki kwarantanny, cały czas przebywa tymczasowo w areszcie. Kobieta wiedząc o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa wyszła na zakupy.
Toruńska prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Karolinie L. – zbierane są zeznania od świadków i pokrzywdzonych.
Ponadto prokurator zarządził badania sądowo-psychiatryczne podejrzanej. Jest przypuszczenie, że mogła mieć „ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem”. Kobieta usłyszała zarzut, że w dniu 2. maja sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób:
Kobieta przebywała w zakładzie karnym w Potulicach – tam znajdują się osoby mające wynik dodatni na covid-19. Podczas tego pobytu śledczy uzyskali informacje, że 38-latka nie jest już nosicielem tego wirusa. Jak tłumaczyła się podejrzana?
Prokurator zarządził badania sądowo-psychiatryczne podejrzanej. Co jest tego powodem?
– mówił prokurator Andrzej Kukawski, Rzecznik Prasowy Prokuratura Okręgowego w Toruniu. Rozmawiała Marta Manerowska.
Karolinę L. broni adwokat Mariusz Lewandowski. Uważa, że decyzja o aresztowaniu była nieadekwatna do sytuacji. W jego ocenie wystarczyłby policyjny dozór. O co walczy obrona? Kobieta według nieoficjalnych informacji zmaga się z depresją i czeka na badania:
Jak wykazały badania, podczas swojej nieodpowiedzialnej wizyty na starówce, Karolina L. nie zaraziła żadnej ze spotkanych osób. Czy decyzja o areszcie nie była więc przedwczesna?
– tłumaczył adwokat Mariusz Lewandowski, obrońca Karoliny L., z którym rozmawiał Michał Mrozek.