Trwa odmrażanie branży gastro
W ten weekend mieszkańcy i turyści mogli zjeść nie tylko w ogródkach restauracji, ale także w środku lokali.
To kolejny etap luzowania obostrzeń epidemicznych. Wewnątrz knajp obowiązują jednak limity osób i dystans między poszczególnymi stolikami.
Pojawiliśmy się z mikrofonem Radia GRA w jednej z restauracji przy ulicy Żeglarskiej w Toruniu:
Czekaliśmy na ten moment siedem miesięcy. Wszyscy są entuzjastycznie nastawieni. Mamy dużo rezerwacji, a wiele z nich zostało przeniesionych z poprzednich lockdownów.
Poprzednie miesiące, były jednak bardzo ciężkie…
Właściciel ma dużo cierpliwości, bo niejeden by zwolnił wszystkich i czekał na otwarcie. My próbujemy nowych rzeczy, przerobiliśmy dół restauracji, by można było odbierać zamówienia na wynos, choć to nie jest łatwe i opłacalne. My nigdy nie mieliśmy wynosów, musieliśmy przystosować się do sytuacji.
To ciągle trudny czas. Niektórzy (z branży gastro) musieli zmienić zawód, poszli pracować gdzie indziej, teraz boją się wrócić do gastronomii, bo nie wiadomo czy znowu restauracje nie zostaną zamknięte. Przez to jest problem ze skompletowaniem załogi.
Mówił Michał Lupa, z którym rozmawiała nasza reporterka Katarzyna Grochowalska.
Według nowych wytycznych, od kilku dni w lokalach w Toruniu mogą odbywać się także imprezy okolicznościowe takie jak wesela i komunie. Otwarte zostały baseny, siłownie, kluby fitness czy solaria. Do stacjonarnej nauki wrócili wszyscy uczniowie szkół podstawowych i średnich.
KG, MM