Toruń. Odebranie zwierząt z Fundacji Toruńska Kocia Straż
W Toruniu doszło do interwencji w sprawie warunków, w jakich przetrzymywane były zwierzęta w Fundacji Toruńska Kocia Straż. Władze miasta zdecydowały o czasowym odebraniu zwierząt z placówki przy ulicy Gagarina 36c. Decyzja zapadła po alarmujących doniesieniach Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.
Toruń: odebranie zwierząt z Fundacji
Miasto reaguje w sprawie Fundacji Toruńska Kocia Straż. Decyzja o czasowym odebraniu zwierząt, podjęta przez Prezydenta Torunia na wniosek TTOPZ, dotyczy placówki przy Gagarina 36c. Tam zwierzęta miały być przetrzymywane w nieodpowiednich warunkach.
Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt alarmowało, że obiekt Fundacji, w którym znajdowały się zwierzęta, nie jest dostosowany do ich potrzeb, co z kolei stwarzało zagrożenie dla ich zdrowia i życia.
Decyzja o czasowym odebraniu zwierząt z Fundacji Toruńska Kocia Straż zapadła dzisiaj (19 marca). Zwierzęta trafiły do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ulicy Przybyszewskiego 3, gdzie zostaną do czasu wydania przez sąd dalszych decyzji w tej sprawie.
Co się wydarzyło w Fundacji?
Wcześniej informowaliśmy Was, że w Toruniu przez wiele godzin (w nocy z poniedziałku na wtorek) trwała próba odebrania zwierząt z placówki prowadzonej przez Fundację Toruńska Kocia Straż. Według doniesień, psy i koty były przetrzymywane w nieodpowiednich warunkach – w małym budynku, klatkach, bez dostępu do światła.
Interwencję w tej sprawie podjął Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, po tym jak TTOPZ otrzymało sygnały od mieszkańców i dziennikarzy. PAP podaje, że policja odmówiła asysty podczas próby odebrania zwierząt, a funkcjonariusze blokowali dostęp do budynku przez wiele godzin.
Joanna Wende, prezes Toruńskiej Kociej Straży, twierdziła, że zwierzęta przebywają w odpowiednich warunkach i mają zapewnione wszystko, czego potrzebują.
Wskazywała, że właśnie na tym polega praca Fundacji, aby pomóc jak największej liczbie zwierząt. Nie potrafiła wskazać, ile ich jest. Mówiła o 25-30 psach i kotach – podaje PAP. Mieszkańcy i dziennikarze relacjonowali skrajnie odmienne warunki, wskazując na ogromny fetor, ale też brak odpowiedniej opieki nad zwierzętami.
O tej sprawie szerzej pisaliśmy również tutaj: Alarmujące doniesienia z Torunia. Czy zwierzęta przebywają w nieodpowiednich warunkach?
(KGB, PAP)
Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:
Akcja policji na DK 10. Jakie wykroczenia ujawniono?
Nowy zakład w szpitalu na Bielanach. Oczekiwanie na wynik skróci się z kilku tygodni do kilku dni