Radio Gra Toruń Home

Muzyka Wybrana Dla Ciebie • Radio Gra Toruń 88.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube

Martwe zwierzęta w fundacji. „To była bardzo trudna interwencja”

Facebook

Sprawa znajduje się w rękach prokuratury oraz policji, które prowadzą czynności mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia.

martwe zwierzęta w fundacji
fot. Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt/ Facebook

Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt

Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt zajmuje się ochroną zwierząt oraz działaniami na rzecz humanitarnego traktowania czworonogów. Współpracuje z urzędami i policją oraz bierze czynny udział w interwencjach.

Towarzystwo, jako organizacja społeczna, powstało w 2008 roku. Zajmujemy się całym spektrum tematów dotyczących wsparcia dla zwierząt. Jedyną rzeczą, którą się nie zajmujemy, to nie prowadzimy własnego schroniska czy azylu

– podkreśla Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, z którym rozmawiał nasz reporter Artur Stochla.

Makabryczne odkrycie – martwe zwierzęta w fundacji

Ostatnia interwencja TTOPZ miała miejsce w siedzibie Fundacji Toruńska Kocia Straż przy Gagarina, gdzie doszło do makabrycznego odkrycia. Tam znaleziono 37 martwych zwierząt. Szokująca sytuacja wyszła na jaw, gdy po wielokrotnych próbach, zespół Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt uzyskał dostęp do obiektu.

Bałagan tam jest nie do opisania. Klatki ze zwierzętami stały wszędzie. Wokół były sterty śmieci

– relacjonował wtedy Korpal (cytowany przez PAP).

To była bardzo trudna interwencja, ponieważ trwała dwa dni. Nie udało się niestety dogadać z policją pierwszego dnia (to jest zupełnie odrębny temat, bo nie rozumiem zachowania funkcjonariuszy). Drugiego dnia funkcjonariusze zachowywali się wręcz wzorowo. Interwencja polegała na odebraniu zwierząt z fundacji, która miała trochę złe wyobrażenie o zajmowaniu się i opiece nad zwierzętami. To była fundacja, która te zwierzęta zbierała – właściwie z każdych warunków. Tutaj padało wiele pozytywnych głosów: „zajmują się, zwożą te zwierzęta z całej Polski, gdzie tylko mogą biorą zwierzęta”. Problem polega na tym, że mieli złą wizję opiekowania się. 

Towarzystwo zabrało z fundacji ponad dwadzieścia żywych zwierząt. Trafiły one do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu.

fot. Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt/ Facebook

Część z nich, tam gdzie udało się ustalić właścicieli, zostały zabrane do domów. Pozostała część jest w kwarantannie. Po tym czasie będą przekazane do tymczasowej adopcji

– podkreśla Korpal.

Sygnały o niepokojącej sytuacji w fundacji napływały już wcześniej. Violetta Hermann-Krupińska, powiatowy lekarz weterynarii – po wizycie w obiekcie w styczniu – stwierdziła, że zwierzęta nie są bezpośrednio zagrożone, mimo iż warunki bytowe były dalekie od odpowiednich.

Po oględzinach ogólnych, zewnętrznych stwierdziłam, że nie ma zwierząt chorych. Mają jedzenie, mają wodę. Przyznaję – wentylacja w budynku praktycznie nie działa, ale w moim przekonaniu nie ma bezpośredniego zagrożenia życia zwierząt

– mówiła w poniedziałek Hermann-Krupińska, cytowana przez PAP.

Sprawa jest obecnie w rękach prokuratury, która zdecyduje o ewentualnych zarzutach. Policja też prowadzi czynności w tej sprawie.

Fundacja tłumaczy

Głos w sprawie zabrała też właścicielka Fundacji Toruńska Kocia Straż, która podkreślała, że zwierzaki przebywały w skromnych warunkach, ale miały zaspokojone potrzeby. Zaznaczyła również, że lokal przy Gagarina był lokalem czasowym.

Gmina żadnego nie dała, a lokal z tyloma zwierzakami bardzo ciężko wynająć. Fundacja to zwierzaki, my i Wy. Pisałam to wiele razy. Na remont tego lokalu na zbiórce uzbierało się niewiele ponad 1,5 tysiąca, a remont samej łazienki kosztował koło 4 tysięcy. Czynsz też płaciłam ze swoich, bo z fundacyjnych nie starczało. 

Dlaczego znaleziono martwe zwierzęta w fundacji? 

A co do martwych zwierzaków, nikt przecież nie zabił ich celowo. Odeszły głównie na panleukopenię, o której tak często Wam pisaliśmy. Na cmentarzu na ul. Kociewskiej mamy 3 swoje groby. Ale przy większej ilości zwierzaków to za drogi biznes. Każdego trzeba chować osobno. A utylizacja zwłok, jak śmiecia, mnie nie interesuje. Dlatego „zbierałam” te zwłoki i chciałam pochować na cmentarzu, który stworzymy na własnej, zakupionej pod azyl ziemi

– czytamy w poście Toruńskiej Kociej Straży na Facebooku.

(KGB, AS)

Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:

Wstrząsające odkrycie w Toruniu. 37 martwych zwierząt w siedzibie fundacji

Tragiczny los Bobika. Jest wyrok w sprawie właściciela psa

Bez zgody na okrucieństwo. Mężczyźni odpowiedzą za brutalne zabicie lisicy

Sprawdź również, co się dzieje na naszym radiowym Facebooku:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 2024-04-27